W wywiadzie udzielonym portalowi Niezależna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dominik Tarczyński w bardzo ostry sposób odniósł się do wypowiedzi unijnej komisarz i byłej minister Elżbiety Bieńkowskiej w rozmowie z Radiem Piekary.

Polityk skrytykowała polski rząd, ale również przekonywała, że zarówno ona, jak i były premier Donald Tusk, obecnie piastujący stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej, "zawsze bronią spraw polskich". 

"My, pan premier Tusk i ja, (...) zawsze bronimy spraw polskich i powiem tu bardzo mocno, to nie jest sprawa europejska i na pewno nikt w Europie nikt żadnych mediacji nie podejmie"-stwierdziła w rozmowie z Marcinem Zasadą z Radia Piekary. Dziennikarz zapytał, czy brukselscy politycy powinni podjąć się mediacji w sporze dyplomatycznym między Polską a Izraelem. 

W rozmowie z Niezależną Tarczyński odniósł się do tej wypowiedzi. Według posła, Bieńkowska i Tusk chodzą na pasku Niemiec. 

"Bieńkowska, tak jak i Tusk są na żołdzie de facto niemieckim i są w stanie zrobić wszystko i sprzedać wszystko, by ten żołd co miesiąc otrzymywać"-ocenił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Jak dodał, dla komisarz Bieńkowskiej wartości takie jak "godność, duma narodowa, szacunek dla człowieka" nie mają żadnego znaczenia, czego dowodzą słowa, które wypowiedziała w wywiadzie dla Radia Piekary. 

"Mają dla niej znaczenie euro, które wpływają co miesiąc za stołek, który dostała, który w praktyce załatwił jej Tusk"- powiedział parlamentarzysta. W ocenie Tarczyńskiego, zarówno Tusk, jak i Bieńkowska, zaprzedali wszystko, co jest związane z polskością. 

Jak wskazał poseł PiS, była minister poniżając obecny rząd, poniża de facto swoich rodaków, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory dzięki głosom milionów polskich obywateli. 

"Dla niej miliony euro są ważniejsze niż ta godność i honor polskiego obywatelstwa. To pokazuje, że wszystkie słowa dotyczące ich postawy, które słyszeliśmy w ostatniej polemice, są prawdziwe"-ocenił Dominik Tarczyński. Jak dodał, szef Rady Europejskiej i komisarz Bieńkowska zaprzedali dosłownie wszystko, co związane z polskością. 

Przypomnijmy, że również były premier Donald Tusk regularnie atakuje polski rząd, głównie publikując tak skandaliczne tweety, jak ten ostatni, dotyczący nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej:

Wcześniej polityk, którego rząd uzależnił Polskę od dostaw gazu z Rosji, który przekazał śledztwo smoleńskie stronie rosyjskiej i zaniedbał kwestię odzyskania kluczowego dowodu w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., a wcześniej rosyjska prasa, cytując Władimira Putina pisała o nim "nasz człowiek w Warszawie", "alarmował", że polityka Prawa i Sprawiedliwości wygląda na realizację planu Kremla.

 

Wielu polityków i komentatorów zgodnie przyznaje, że Tusk i Bieńkowska nie stają na forum UE po stronie kraju z którego pochodzą, co jest sytuacją bezprecedensową. Nigdy wcześniej bowiem politycy piastujący te stanowiska, które dziś zajmują były premier RP i była minister w jego rządzie, opowiadali się przeciwko własnemu krajowi. 

yenn/Niezależna, Twitter, Fronda.pl