Napastnicy napadli w nocy na pakistańską szkołę policyjną w mieście Quetta. W ataku zginęło co najmniej 60 osób. 5 godzin zajęło wojsku wyparcie agresorów.

Zamach został przygotowany przez pakistańskich Talibów, do czego ci zdążyli się już przyznać. To organizacja Lashkar-e-Jhangvi. Wśród 60 osób, które zginęło w ataku, większość do kadeci szkoły policyjnej. Według słów ministra spraw wewnętrznych Beludżystanu, Mira Safraza Bugtiego, liczba ta może jeszcze wzrosnąć – wiele osób odniosło poważne obrażenia.

Zamachowców miało być pięciu lub sześciu. Atak nastąpił, gdy kadeci udali się na spoczynek. W szkole przebywało wówczas 200 kadetów. W ataku ranny został jeden z kapitanów.

Świadkowie mówią natomiast o trzech wybuchach, jakie słyszeli w okolicach akademii w godzinach nocnych. Agencje nie są zgodne co do jednego faktu – na przykład agencja TASS podaje, że zamachowcy uprowadzili też część kadetów ze sobą.

dam/TVP.Info,Fronda.pl