Roboty weszły do naszej codzienności na dobre. Obecne w fabrykach, stołach operacyjnych, działaniach militarnych stały się nawet towarzyszem człowieka w japońskich domach i hotelach. Czy nie przekraczamy niebezpiecznie granicy między dwoma światami?

 

WSPÓŁPRACOWNIK ROBOT

Ramię w ramię z robotem w pracy? To od dawna nie fantazja, tylko rzeczywistość. Największe koncerny motoryzacyjne takie jak BMW stosują na linii produkcyjnej roboty współpracujące dzięki którym produkcja zyskała na wydajności. Automaty i ludzie pracują razem przy linii produkcyjnej, ale maszyny nie męczą się przy jednostajnej pracy na linii produkcyjnej, są tańsze i dokładniejsze. Szacuje się, że zrobotowane systemy będą coraz szerzej wprowadzane na rynek. Według analityków ABI Research popyt na współpracujące maszyny w przyszłości może sięgnąć w ciągu najbliższych lat kilkudziesięciu milionów sztuk. Za postępującą robotyzacją produkcji idą obawy o redukcję zatrudnienia i likwidację niektórych zawodów.

 

TRANSFORMERS, CZYLI ROBOTY WOJENNE

Istnieje wiele robotów do użytku militarnego przystosowanych do działań w każdych warunkach. Jednymi z nich są Roboty LS3 (Legged Squad Support System), które zostały zbudowane przez firmę Boston Dynamics dzięki funduszom uzyskanym z DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency, czyli Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) oraz US Marine Corps. Przeznaczone są do przenoszenia ładunków 180 kg, mobilnego generowania prądu i poruszają się na czterech kończynach nawet w najtrudniejszym terenie.

Amerykańska agencja rządowa DARPA przeprowadziła w latach 2012–2015 międzynarodowy konkurs DARPA Robotics Challenge, w którym wygrał dwunożny humanoid DRC-HUBO, wyprodukowany przez zespół Kaist z Korei Południowej. Nagrodą główną były 2 miliony dolarów.

 

ROBOTY PRZY STOLE OPERACYJNYM

Roboty medyczne pojawiły się na rynku medycznym ponad 20 lat temu. Nastąpił postęp w chirurgii na wielu polach, w tym przeprowadzanie skomplikowanych zabiegów na odległość. Robotyka umożliwia przeprowadzanie zabiegów mikroinwazyjnych, automat wyposażony w mechaniczne ramię wykonuje ruchy o dużej precyzyjności, powtarzalności, płynności.

Najbardziej znaną na świecie maszyną jest robot chirurgiczny „da Vinci”, skonstruowany w Ameryce. Wyposażony jest w trzy ramiona, nowoczesny system wizyjny 3D, kompletny zestaw narzędzi operacyjnych do tkanek miękkich oraz konsolę centralną, pozwalającą na realizację skomplikowanych procedur medycznych. Z uwagi na koszt „Da Vinci” ok. 3–4 mln dolarów w Polsce mamy dwa egzemplarze: w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu oraz w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. NFZ nie refunduje operacji, więc „da Vinci” nie jest tak często wykorzystywany tak często jak mógłby. Biorąc pod uwagę kontrowersje w USA wokół robota, może dobrze się stało…

Otóż „da Vinci” nie jest wyposażony w tzw. technologię haptyczną, więc chirurg polega tylko na obrazie wizualnym, co może prowadzić do błędów. Jak dotąd liczne raporty od 2013 roku Agencji Żywności i Leków (Food and Drug Administration) o komplikacjach podczas operacji zakończonych śmiercią pacjentów, każą podejść z dystansem do robota chirurgicznego.

Od kilkunastu lat w Zabrzu jest polski specjalistyczny robot medyczny z Pracowni Biocybernetyki Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi w Zabrzu – „Robin Heart”. Zespół dr. Zbigniewa Nawrata testuje maszynę do operacji serca na zwierzętach.

W Wieliszewie pod Warszawą działa Centrum Chirurgii Cybernetycznej – Centrum Cyberknife, w którym robot cyberknife wykonuje zaawansowane operacje z zakresu chirurgii onkologicznej. Radiochirurgia robotyczna (chirurgia cybernetyczna) to nowa dziedzina medycyny, w której wykorzystywane są nowoczesne programy komputerowe sterujące wiązką promieniowania  wysyłaną przez Cyberknife. Wartość promieniowania dobierana jest na podstawie wyników badań diagnostycznych, a urządzenie pracuje z dokładnością do ułamków milimetra, dopasowując wiązkę promieniowania do każdego ruchu pacjenta. Cyberknife obsługuje zespół specjalistów z dziedziny onkologii, chirurgii, radioterapii. Zautomatyzowane urządzenie do radiochirurgii –nóż cybernetyczny – stosowany jest już od ponad 10 lat do nieinwazyjnego usuwania guzów nowotworowych w obrębie głowy oraz całego ciała.

 

ROBOT CZY (JUŻ) CZŁOWIEK?

Roboty humanoidalne wykorzystywane w relacjach interpersonalnych wzbudzają najwięcej kontrowersji. Takie, które rozmawiają w języku swojego interlokutora i reagują spontanicznie na jego uczucia. Japonia to ojczyzna robotów humanoidalnych. Androidy przypominające ludzi i roboty w roli recepcjonisty, pokojówki, portiera pracują już w Henn-na Hotel położonym w Nagasaki. Placówka zatrudnia w sumie 10 osób, reszta to automatyczna obsługa obniżająca znacznie koszty pobytu gości.

Na świecie roboty powoli stają się członkami rodziny, gdy nasze relacje międzyludzkie szwankują. Humanoidalny robot Pepper za rozsądną cenę służy swoim towarzystwem i rozmową, pomaga w domowych pracach. Roboty takie jak kobieca Aiko czy męski Kenji wyposażone w funkcje uczuć oraz empatii zdobyły popularność wśród widzów na YT. Niestety jak to bywa z eksperymentami, maszyny czasem zawodzą i ze względów bezpieczeństwa robot zostają wyłączone. Kenji tak przywiązał się do stażystki, która z nim pracowała, że pewnego dnia zablokował wyjście z laboratorium i objął kobietę ramionami, które ważyły po 100 kg.

W Polsce również stworzono pierwsze interaktywne roboty edukacyjne, np. Photon stworzony przez studentów Politechniki Białostockiej pojawi się na rynku w 2017 roku. Robot będzie uczyć dzieci programowania. Wygrał międzynarodowy konkurs Microsoft Imagine Cup w kategorii World Citizenship 2015.

Z kolei robot edukacyjny Gryfion stworzony na tej samej politechnice w ramach projektu „Transfer innowacyjnych technologii i modernizacja produktów” jest atrakcją Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Oprowadza z powodzeniem wycieczki i opowiada o historii Białegostoku.

 

SEKSROBOTY

Roboty wkraczają nawet w najbardziej intymną sferę życia człowieka, jaką jest miłość i seks. Życie intymne przechodzi do sieci i świata maszyn. Świat przyszłości już puka do naszych drzwi, ale jakie będą skutki zastąpienia relacji wymagającej zaangażowania z drugim człowiekiem na zmechanizowany seks z silikonową maszyną? Co stanie się z nami ludźmi? Rodzi to zagrożenie postępującą dehumanizacji seksu i jego uprzedmiotowienia. Pomysłodawcy innowacyjnych domów publicznych z Wielkiej Brytanii, które maja powstać za kilka lat, chwalą seksroboty jako alternatywę dla nielegalnej prostytucji, niewolnictwa seksualnego, handlu żywym towarem i rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą płciową. Zachodnie media podają, że już wkrótce w domach publicznych będą zatrudnione androidy różnych narodowości. The Mirror nawet pisze, że agencje towarzyskie z robotami pojawiły się już w Amsterdamie. Na razie nie spełniły się słowa  naukowców futurystów. Ludzie będą regularnie uprawiali seks z robotami już za pięć lat – zapewniał w 2006 roku  Henrik Christensen, dyrektor Europejskiej Sieci Badawczej Robotyki. David Levy autor książki „Intymne relacje ze sztucznymi partnerami”, specjalizujący się w robotyce na Uniwersytecie w Maastricht w roku 2007 podczas wywiadu dla LiveScience snuł jeszcze bardziej futurystyczne wizje, jego zdaniem władze Massachusetts zalegalizują małżeństwa zawierane między ludźmi a robotami do 2050 roku. Wykorzystywanie seksualne maszyn znamy z wielkiego ekranu. W filmie „Ex Machina” androidy były wykorzystywane seksualnie przez swojego kreatora Nathana. Historia kontaktów intymnych między człowiekiem a robotem miała smutne zakończenie. Pamiętamy scenę miłosną między Rickiem Deckardem a jedną z replikantek androidem Rachael ze słynnego filmu Ridleya Scotta „Łowca androidów” (1982). Bliskość i autentyczność relacji  między człowiekiem a łudząco podobnym do niego robotem typu Nexus-6 stanowi ostrzeżenie przed przesuwaniem granic człowieczeństwa i robotami, które stają się bardziej ludzkie niż sam człowiek.

Na razie romans między systemem operacyjnym a samotnym człowiekiem rozgrywa się tylko na ekranie kinowym. Film „Ona” z roku 2013 w reż. Spike’a Jonze opowiada o niespełnionym marzeniu miłości i relacji. W rolach głównych występują „Samantha” (Scarlett Johansson) oraz Theodore Twombly (Joaquin Phoenix). Samantha to pierwszy na świecie inteligentny system operacyjny stworzony specjalnie pod indywidualne zapotrzebowanie Theodore, samotnego pisarza w średnim wieku. A czego człowiek najbardziej potrzebuje? Obecności drugiego człowieka. Za sprawą uwodzicielskiego głosu z głośników komputera Samantha wypełnia iluzyjnie życie Theodore. Nadzieje, potrzeby, rozpalone uczucie prowadzą do gorzkiego rozczarowania cyfrową rzeczywistością, która jest tak naprawdę odpowiedzią na nieobecność prawdziwej miłości.

A czy my nie szukamy czasem leku na samotność w wirtualnym świecie?

 Anna Kryszczuk