Ludmiła Kozłowska, prezes Fundacji Otwarty Dialog, niedawno wydalona z terenu Polski, gości obecnie w Brukseli, na zaproszenie m.in. Guya Verhofstadta, znanego z ataków na polski rząd. Jak można było się spodziewać, zarówno Kozłowska, jak i jej małżonek, Bartosz Kramek, nie przepuścili okazji do nadawania na Polskę i jej rząd. 

Oprócz deportowanej z terytorium Polski działaczki, w konferencji prasowej w Brukseli wzięła udział sama "śmietanka" polityków działających przeciwko Polsce. Była również europosłanka Platformy Obywatelskiej, Róża Thun. 

Ludmiła Kozłowska już na samym początku poinformowała, że przyjechała tu, aby mówić o łamaniu praworządności w Polsce. Zdaniem prezes Fundacji Otwarty Dialog, Polska nadużyła wobec niej międzynarodowych umów, w tym przypadku SIS. 

"W tym momencie ma to (łamanie praworządności- dop. red.) już wymiar ludzki. Przykład nadużycia międzynarodowych umów, w tym Systemu Informacyjnego Schengen, ma już konkretną twarz. Niestety, jestem tą twarzą"- stwierdziła. 

"Zajmowaliśmy się obroną praw obywatelskich w krajach postsowieckich, dla których Polska mogła być przykładem rozwoju demokracji. Ale przyszedł czas, gdy władze PiS zaczęły przyjmować wzorce postsowieckie"-atakowała Kozłowska na posiedzeniu klubu liberałów. Dodajmy, że towarzyszyli jej wówczas politycy nie tylko nieprzychylni obecnemu rządowi, ale również niemający dokładnej wiedzy o obecnej sytuacji w Polsce, jak wspomniany już Guy Verhofstadt. Owe "wzorce postsowieckie"to postępowania sądowe wobec Obywateli RP w związku z ich działalnością. 

"Jesteśmy obecnie na etapie prac z prawnikami, jeśli chodzi o instrumenty prawa polskiego. Złożyliśmy w Polsce wnioski o wykreślenie Ludmiły z systemu SIS. Złożyliśmy wnioski dotyczące dostępu do informacji. Nie otrzymaliśmy do tej pory odpowiedzi. Nie wiemy też, jaki jest stan faktyczny, który jest przyczyną, dla której Ludmiła w systemie SIS się znalazła. Wszystko zostało utajnione"-mówił z kolei Bartosz Kramek, mąż Kozłowskiej, który swego czasu przedstawił na Facebooku instrukcję "zatrzymania państwa". Zdaniem Kramka, obecnie mamy do czynienia z sytuacją wyjętą żywcem z "Procesu" Franza Kafki, ponieważ ani FOD, ani prawnicy fundacji, nie są obecnie w stanie odnieść się do rzeczywistych zarzutów, "o ile takowe są". A te- wskazał Kramek- ABW powinna mieć odnośnie działalności FOD. 

"Paradoks polega na tym, że w Polsce nie mamy żadnego konflikt z prawem. Żadne zarzuty nie zostały nam postawione. Dotyczy to zarówno mnie, jak i mojej żony, jak i samej fundacji"- przekonywał. Działacz wskazał, że Otwarty Dialog dwukrotnie wygrał postępowania sądowe z ministrami spraw zagranicznych, zarówno poprzednim- Witoldem Waszczykowskim, jak i obecnym- Jackiem Czaputowiczem. 

"Sąd już prawomocnie odrzucił wniosek ministra o przejęcie kontroli nad fundacją. Ministrowie próbowali wprowadzić swojego komisarza, zastępując nasz zarząd. To się nie udało"- stwierdził Bartosz Kramek. Niebywałe, przecież mamy "pisowskie" sądy! Działacz fundacji przekonywał ponadto, że wszystko to świadczy o "prześladowaniu" zarówno organizacji, jak i jej przedstawicieli. 

"Nie mieliśmy żadnych problemów z prawem przed lipcem 2017 roku, kiedy ja opublikowałem swój tekst w Polsce. Koincydencja czasowa jest bardzo znamienna. Po drugie, świadczy to też o tym, że władze polskie nie są w stanie wejść z nami w jakiś otwarty proces jeśli chodzi prokuraturę, jeśli są jakieś zarzuty natury kryminalnej czy karnoskarbowej, bo nie zrobiły tego do tej pory"- przekonywał. 

"Zamiast postawić mi takie zarzuty, jeśli pretensje dotyczące mojego tekstu (…), prześladuje się moją żonę jak łatwiejszą ofiarę tylko z tego powodu, że jest cudzoziemką"-stwierdził Kramek. Również posłanka PO, Róża Thun oceniła, że w przypadku Kozłowskiej doszło do nadużycia Systemu Informacyjnego Schengen, aby nękać "ludzi, którzy walczą o to, co nas łączy w UE".

"o państwo prawa, o prawa człowieka, o wolne media o wolność, bez których państwo prawa nie funkcjonuje"- wyliczała. Podziękowała również Kozłowskiej za jej dzielną walkę "o to, co dla nas wszystkich w UE jest najważniejsze". 

yenn/PAP, Twitter, Fronda.pl