Włoska gazeta "L'Espresso" opublikowała dziś treść prywatnego listu szeregu kardynałów do Ojca Świętego. Purpuraci wyrażają w nim głębokie zaniepokojenie przebiegem Synodu Biskupów, który kształtowany jest zanadto przez kontrowersyjny dokument Instrumentum laboris stworzony po ostatnim zgromadzeniu biskupów. Instrumentum, jak podnoszą hierarchowie, zawiera bardzo dużo wątpliwych ustępów i stąd nie może być podstawą dyskusji synodalmnej.

"L'Espresso" podała listę kardynałów, którzy mieli podpisać się pod listem. Część z nich publicznie zaprzeczyła, jakoby wysyłali taki list do papieża. Jednak rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi SJ przyznał, że chodzi tu o prawdziwą inicjatywę i tekst opublikowany przez prasę jest wiatygodny, jednak nie chciał podać żadnych szczegółów.

Włoska gazeta podaje, że sygnatariusze to kardynałowie: Carlo Caffarra, Thomas C. Collins, Timothy M. Dolan, Willem J. Eijk, Gerhard L. Müller, Wilfrid Fox Napier, George Pell, Robert Sarah, Jorge L. Urosa Savino.

Kardynał Wilfrid Napier potwierdził, że podpisywał list do papieża, ale jego treść miała być inna od tej, którą opublikował "L'Espresso". Z wiarygodnością opublikowanego przez włoską prasę pisma nie zgodził się kard. George Pell, dodając, że są pewne błędy gdy idzie o listę sygnatariuszy.

W liście kardynałowie wspominają, że Instrumentum laboris nie może być podstawą debaty synodalnej, bo zawiera szereg bardzo wątpliwych i potrzebujących dalszego przepracowania ustępów. Dodatkowo sprzeciwiają się uchwalonym procedurom synodalnym, które będą skutkować brakiem otwartości i prawdziwej kolegialności. Kardynałowie twierdzą według "L'Espresso", że podjęto próbę wywarcia presji na Ojców Synodalnych, chcąc ich zniechęcić do szerokiej dyskusji, ograniczając ją tylko do małych grup. Narzekają też, że zbyt późno przewidziano głosowanie nad finalnym dokumentem, co nie pozwoli na odpowiednie poprawki w tekście. Kardynałowie nie zgadzają się też z tym, że Ojcowie Synodalni nie mają wpływu na komitet kształtujący tekst finalny. Członkowie komitetu zostali po prostu mianowani bez żadnej konsultacji, a nie wybrani.

Purpuraci wyrażają też obawę, że Synod, przewidziany jako zgromadzenie mające umocnić godność małżeństwa i rodziny, zostanie zredukowane do doktrynalnego i teologicznego wymiaru sprawy Eucharystii dla rozwodników w nowych związkach. To z kolei może doprowadzić do bardzo głębokiej i trudnej dyskusji na temat tego, jak Kościół powinien interpretować i wcielać w życie Słowo Boże, doktrynę i nauczanie. Kardynałowie przypominają, że wielkim ostrzeżeniem jest tu upadek protestanckich liberalnych wspólnot w ostatnich czasach, który został przyspieszony przez porzucenie przez protestantów kluczowych elementów wiary chrześcijańskiej i chrześcijańskiej praktyki w imię "duszpasterskiej adaptacji".

Tutaj można przeczytać tekst całego artykułu w "L'Espresso" wraz z angielskim tłumaczeniem listu. 

bjad