Do Europy może napłynąć 30 mln imigrantów z Afryki - ostrzega przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Włoch Antonio Tajani. W rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Die Welt" Tajani proponował utworzenie prowizorycznych miast w Afryce Północnej. To tam mieliby mieszkać uchodźcy, tak, by nie musieli napływać do Europy.

Tajani swoją propozycję ubrał w szaty troski o los samych imigrantów. "Musimy zapobiec wpadaniu migrantów w szpony handlarzy ludźmi oraz ich umieraniu podczas podróży przez pustynię i Morze Śródziemne" - powiedział. Ale jest jasne, że nie o to chodzi. Życie imigrantów swoją drogą, przede wszystkim jednak chodzi o życie samych Europejczyków i Włochów przede wszystkim!

Bo, jak ostrzega Tajani, w ciągu zaledwie 10 najbliższych lat do Europy może przybyć... od 10 do 30 nawet milionów afrykańskich migrantów. Takiego zalewu Kontynet po prostu by nie przetrwał. Tajani jest Włochem, a to Włochy właśnie są pierwszym celem wszystkich afrykańskich imigrantów. Stąd zrozumiałe jest jego szczególne zainteresowanie tym problemem.

Ma słuszność. Islamska imigracja z Afryki to nie tylko wielkie wyzwanie socjalne. To także widmo ogromnego przeciążenia służb bezpieczeństwa i cywilizacyjnej wojny. Jeszcze w zeszłym roku na czele Parlamentu Europejskiego stał socjalista Martin Schulz, który był gorącym zwolennikiem masowej imigracji. Antonio Tajani to w tym kontekście zupełnie nowa jakość. I oby takie zdrowe poglądy przetrwały, wypierając z życia politycznego liberalne przesądy.

tz/pch24.pl, fronda.pl