Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jesteśmy już po exposé premiera Morawieckiego, było krótkie zwięzłe i konkretne. Premier zachował stanowisko ministra rozwoju i finansów. W jaki kierunku będzie szedł, czy zwolni z rozwoju na rzecz na przykład polityki społecznej?

 Tadeusz Płużański, prezes Fundacji „Łączka”: Myślę, że nadzór nad sprawami gospodarczymi pozostanie w gestii pana premiera - z tego na pewno nie zrezygnuje.

Na jakiej podstawie tak Pan twierdzi?

Wynika to z jego exposé, w którym wiele miejsca poświęcił rozwojowi gospodarczemu. W swoim wystąpieniu pan premier starał się ogarnąć całość rzeczywistości publicznej.

Oceniłbym to exposé na „czwórkę”. Myślę, że bardzo celnie połączył to, co leży wielu z nas na sercu, czyli sprawy przeszłościowe ze sprawami przyszłości.

To znaczy?

Pan premier odniósł się do walki Żołnierzy Wyklętych z komunistami, przypominając, że bez odniesienia do historii nie możemy budować normalnej, silnej Polski. Cenne dla mnie jest to, że potrafi widzieć Rzeczypospolitą w szerszym kontekście życia i walki pokoleń. Dobrze, że premier widzi, że nie jesteśmy wyrwaną z kontekstu samotną wyspą, tylko nasze dzieje trwają stosunkowo długo. Ten szerszy kontekst ma ogromne znaczenie, jeśli chcemy zbudować nowoczesną Rzeczypospolitą.

Dlaczego zatem tylko czwórka”, a nie piątka”?

W moim odczuciu premier powiedział zbyt mało o polityce zagranicznej. Oczywiście, odniósł się do Ameryki, do tego, że jest to nasz największy i najważniejszy partner, jednak zabrakło opinii pana premiera dotyczącej tego jak wyobraża on sobie prowadzenie polityki zagranicznej w szerszym kontekście.

Jaki konkretnie to brak w jego exposé?

W gruncie rzeczy powiedział tylko, że w relacjach międzynarodowych musimy być graczem, który jest świadomy swoich wartości, siły i celów.

Niektórych może dziwić to, że premier Morawiecki tak bardzo podkreślał to, że będzie kontynuował dążenia premier Beaty Szydło.

Co będzie priorytetem jego rządów?

Bardzo ważnym punktem, jednym z najważniejszych celów tego gabinetu będzie polityka budownictwa.

Czyli między innymi program mieszkanie +

Tak, dokładnie ten program stał się jednym z powodów konieczności rekonstrukcji tego rządu i zapewne na tym nie koniec.

To znaczy?

W tym resorcie widziałbym potrzebę zmiany. Mimo pięknych idei, realizacja tego projektu nie do końca postępowała do przodu. Premier Morawiecki podkreślił, że młodzi ludzie czekają na realizację tego projektu, zatem z pewnością dopełni wszystkich starań, aby te nadzieje spełnić.

Premier Mateusz Morawiecki pod koniec swojego wystąpienia dziękował swojemu ojcu i mamie. Czy kojarzy Pan, aby którykolwiek z premierów Polski, po wygłoszeniu swojego exposé dziękował rodzicom? O czym to świadczy, czy to nowa moda wśród polityków, czy szczerość premiera?

Nie, nie, w żadnym wypadku nie dopatrywałbym się tutaj dostosowywania się do mody, czy nowych trendów. Szczególnie, że trendy europejskie są raczej przeciwne.

To znaczy?

Europejskie trendy starają się dyskryminować rodzinę i wartości. Pan premier Mateusz Morawiecki natomiast w swoim wystąpieniu wartości rodzinne poprzez podziękowania dla rodziców podkreślił.

Jak odbierać te słowa, co za nimi się kryje?

Słowa, które wypowiedział w ich kierunku były pięknym hołdem oddanym im głównie za ich postawę w czasach komunizmu. Kornel Morawiecki działał w bezkompromisowym podziemiu, matka natomiast zajęła się wychowaniem dzieci – w tym Mateusza – dbała o zachowanie wartości rodzinnych.

Czym zatem jest to odniesienie, czy tego typu retoryka powinna powszechnie obowiązywać?

Jest to odniesienie wyjątkowe. Nie wiem, czy powinno stawać się to regułą, gdyż nie każdy ma takie odczucia, zatem, jeśli byłoby to regułą, stałoby się to nieszczere.

Ale rozumiem, że premier był szczery?

Tak, w przypadku premiera Mateusza Morawieckiego możemy być pewni, że wypowiadał on te słowa szczerze, od serca. Żaden z premierów nie zrobił tego odniesienia, żaden też nie wspominał w exposé o Żołnierzach Wyklętych, o Łączce. To jest nasza ciągłość, to są wartości, którym zawdzięczamy istnienie Państwa Polskiego. Premier Morawiecki świetnie połączył przeszłość z nowoczesnością. Jeżeli w takim klimacie będzie działał jego gabinet, to można będzie temu tylko przyklasnąć.

Nie długo po wygłoszonym przez premiera exposé głos na mównicy sejmowej zabrał Kornel Morawiecki zwracał się do premiera Mateusz. Powiedział też bezpośrednio do premiera „wierze, w to, że przybliżysz nam Polskę pełną wiary, nadziei i pokoju. Czy może być to dodatkowa motywacja dla premiera, do pozytywnego działania na rzecz Polski?

Wiemy, że ojciec pana premiera był marginalizowany i uważany za radykała, którym nigdy nie był.

Jakie były fakty, wszyscy wiemy

Tak, większość życia poświęcił walce podziemnej, walce jednoznacznej.

Nie walczył o reformy socjalizmu, nigdy nie był żadnym rewizjonistą tylko walczył przeciw komunizmowi.

Pan premier podczas wystąpienia mówił o tym samym, o czym kiedyś jego ojciec, czyli o pracy, domu, rodzinie. Wyróżnił rodzinę jako bardzo ważny element istnienia Rzeczypospolitej.

Słowa to jedno, jeszcze potrzebny jest czyn.

Tak i potwierdzi je program mieszkanie +.

Prezes Jarosław Kaczyński wczoraj na antenie TVPinfo o godzinie 19:57 powiedział, że nowym premier jest najprawdopodobniej najzdolniejszym politykiem, który pojawił się w Sejmie po 1989 roku. Jaki jest Pana komentarz do tych słów prezesa PiS?

To, czy jest najzdolniejszym politykiem pokaże czas. Natomiast to, że jest w czołówce wśród polityków to oczywiste. Warte podkreślenia jest też to, iż Mateusz Morawiecki jest człowiekiem wszechstronnym. Potrafi świetnie obracać się w świecie gospodarki, finansjery – dokłada do tego wrażliwość społeczną. Myślę, że nie przesadzę jeśli nazwę go współczesnym człowiekiem renesansu.

Skąd ta opinia?

Połącznie tych wszystkich wartości o których mówił premier jest szalenie trudne, jednak nie jest niemożliwe. Jeśli mu się to uda, będzie to oznaczało zupełne nowatorstwo.

Jaki będzie rząd premiera Morawieckiego? Pytam o ten, który ma uformować się od stycznia 2018 roku. Jarosław Kaczyński mówi, że zmiany będą spore.

Jeśli Jarosław Kaczyński tak mówi, to z pewnością zmiany w rządzie będą głębokie.

Opozycja może mówić, że to kosmetyka, że Polacy zostali wprowadzeni w błąd, gdyż do rekonstrukcji poza premierem nie doszło, jednak nie zmienia to faktu, że zmiany personalne i tak nastąpią.

Czy to dobrze, że dojdzie do nich w styczniu? Nie lepiej było od razu?

Bardzo dobrze, że odczekano ze zmianami do stycznia. Mateusz Morawiecki jako premier musi sam rozeznać sytuację i zdecydować kto powinien zostać zmieniony.

Niewątpliwie mamy wielu ministrów, którzy pracują bardzo ciężko i odnoszą sukcesy, jednak są też i tacy w rządzie u których skuteczność w działaniu była i jest zbyt mała.

A sam premier, jak go pan ocenia? Co jest jego atutem?

Bardzo ważną cechą Mateusza Morawieckiego – i pewnie to przesądziło o jego wyborze na premiera, jest jego zdolność zarządzania zespołami ludzkimi.

Skoro zarządzał z powodzeniem taki strukturami jak (nie jeden) bank tylko właściwie grupa bankowa, to świadczy to o tym, że ma bardzo dobrze wypracowaną strategię zarządzania zespołem organizacji.

Czy będzie skuteczniejszy od premier Szydło, czy zaradzi trudnościom, z którymi pani premier nie do końca sobie poradziła?

Być może premier Szydło była zbyt miękka, aby „tupnąć nogą” by niektóre sprawy przebiegały szybciej i głębiej. Mam nieodparte wrażenie, że Mateusz Morawiecki nie będzie miał z tym problemu, stąd wydaje się być od idealnym kandydatem na premiera.

Czy zatem myśli Pan, że Mateusz Morawiecki rozwiąże konflikt pomiędzy szefem MON, a prezydentem Andrzejem Dudą? Jeśli tak to na kogo korzyść? Wszyscy pamiętamy jak podczas zaprzysiężenie Mateusza Morawieckiego na premiera prezydent powiedział „jest pan moim premierem.

Tak, rzeczywiście te słowa mogły być dla wielu zaskakujące.

Co miałoby być tu zaskakującego?

Zaskakujące miałoby być tu to, że prezydent tak bardzo otworzył się na premiera Morawieckiego, nie musiał on wypowiadać słów, które odzwierciedlałyby pełne jego poparcie dla premiera.

A co z konfliktem między prezydentem, a szefem MON?

Myślę, że faktycznie powołanie Mateusza Morawieckiego na premiera daje dużą szansę na rozwiązanie tego konfliktu, który zaistniał między prezydentem, a ministrem obrony narodowej.

Czy premier Szydło nie była premierem prezydenta?

Trudno powiedzieć, by pani premier Beata Szydło nie była premierem pana prezydenta.

Jaki jest sens tej zmiany?

Jeśli chodzi o sens tej zmiany to przy zachowaniu zalet premier Szydło, która stawiały na sprawy społeczne, to trzeba pójść bardziej do przodu w rozwoju ekonomicznym. Premier Morawiecki ujął to w jednoznaczny sposób mówiąc, że Polska będzie prowadziła politykę prospołeczną uwarunkowaną silnym wzrostem gospodarczym.

Przez co to osiągnie, czego możemy się spodziewać?

Tak jak premier Morawiecki będzie przywiązywał dużą uwagę do polityki historycznej i patriotyzmu, tak ten patriotyzm będzie realizował w dziedzinie ekonomii, czyli mamy spodziewać się patriotyzmu gospodarczego.

Dziękuję za rozmowę.