Premier Beata Szydło zaproponowała kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, jednak większość klubów opozycyjnych nie zgadza się na te rozwiązania.

W ocenie szefowej rządu, spór wokół Trybunału ma charakter polityczny, a nie prawny. Premier mówiła, że jej pomysł polega na tym, by w Trybunale ośmiu sędziów wskazywała opozycja, zaś siedmiu partia rządząca.

- Na propozycję kompromisu, który przedstawiłam, propozycję położoną na stole, usłyszeliśmy ze strony klubów opozycyjnych - PO, PSL i Nowoczesnej - że nie ma zgody na taki kompromis i nie ma woli do przystąpienia do wspólnej pracy nad szukaniem tego kompromisu politycznego w pluralizmie - mówiła Beata Szydło.

Najważniejsza kwestia imigrantów

Zdaniem premier, sprawa debaty w Parlamencie Europejskim przykrywa realne problemy Unii - między innymi kwestię imigrantów.

Szefowa rządu powiedziała, że w kontekście ewentualnej rezolucji PE przeciwko Polsce, Platforma Obywatelska dała sobie dwa tygodnie na podjęcie decyzji w tej sprawie.

- A jednocześnie w tym samym czasie w Parlamencie Europejskim jest w tej chwili informacja, że właśnie ta decyzja za dwa tygodnie zostanie podjęta. Więc trudno nie mieć skojarzenia, że jest tu korelacja i pewna współpraca czy współpodejmowanie pewnych decyzji, jeżeli chodzi o to działanie czy ten spektakl, który jest w tej chwili przeciwko Polsce organizowany - stwierdziła premier.

Beata Szydło dodała, że warto również dyskutować o propozycji kompromisu w sprawie Trybunału, którą przedstawił klub Kukiz'15.

- Ale trzeba wykonać pierwszy krok, żeby można było mówić o ewentualnie dalszych pracach. Z naszej strony jest wola i otwartość do tego, żeby taką współpracę podjąć. Partie opozycyjne, poza klubem Kukiz'15, oczywiście te propozycję, tę wyciągniętą dłoń odrzucają - powiedziała premier.

P

o spotkaniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki ocenił, że dwie partie opozycyjne, chcąc zyskać większą popularność, konkurują ze sobą w radykalizmie, nie mając zarazem żadnych konstruktywnych propozycji.

Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że PiS podtrzymuje dobrą wolę w sprawie TK.

Co na to opozycja?

Politycy PO, PSL i Nowoczesnej odrzucają jednak propozycję partii rządzącej w sprawie Trybunału.

Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział, że najpierw to prezydent Andrzej Duda musi zaprzysiężyć trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Zgodność z konstytucją tej decyzji potwierdził 3 grudnia wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

- I potem możemy dyskutować o tym, jaki jest ład konstytucyjny w Polsce. Bez tego nie ma żadnej dyskusji o rozwiązaniach związanych z Trybunałem Konstytucyjnym. Oczekujemy, że przez najbliższe dwa tygodnie pan prezydent Andrzej Duda i środowisko PiS przyjmie ślubowanie od trzech wybranych przez poprzedni Sejm sędziów. Przywróci to ład konstytucyjny i będziemy wszyscy szanować orzeczenia Trybunału - oświadczył szef klubu PO.

Sławomir Neuman dodał, że jeżeli ten warunek nie zostanie spełniony europosłowie PO przygotują rezolucję dla Parlamentu Europejskiego dotyczącą sytuacji w Polsce, bez wniosku o jakiekolwiek sankcje.

Również lider Nowoczesnej Ryszard Petru uznał, że propozycje PiS są nie do zaakceptowania.

- Była propozycja tak zwanego kompromisu, który naszym zdaniem nie jest kompromisem. Tak długo jak prezydent Andrzej Duda nie przywróci stanu konstytucyjnego, czyli nie doprowadzi do ślubowania trzech wybranych w październiku sędziów, tak długo nie ma powodów do tego, aby na ten temat rozmawiać. Gdybyśmy weszli w taką dyskusję, to sankcjonowalibyśmy niejako łamanie prawa przez pana prezydenta i PiS - ocenił Ryszard Petru.

Z kolei Marek Sawicki z PSL powiedział, że dalsza dyskusja o Trybunale Konstytucyjnym może toczyć się dopiero po spełnieniu pewnych warunków.

- Gdy zostanie przywrócony porządek konstytucyjny, orzeczenia Trybunału z 3 i 9 grudnia zostaną wykonane, a prezydent zaprzysięży trzech sędziów prawidłowo wybranych w VII kadencji i Trybunał będzie mógł w pełni realizować swoje zadania - wyliczał poseł PSL.

Z pewnym dystansem do propozycji PiS odnosi się ugrupowanie Kukiz'15. Lider formacji - Paweł Kukiz - krytykował w Sejmie podejście innych klubów opozycyjnych.

- Nie zauważyłem, aby ze strony innych podmiotów politycznych była jakakolwiek wola wyjścia na drodze konsensusu z tego kryzysu - powiedział Paweł Kukiz, dodając, że kwestia referendum w sprawie Trybunału Konstytucyjnego jest "do rozważenia".

Według propozycji formacji Pawła Kukiza, Trybunał Konstytucyjny powinien liczyć 18 sędziów, a ich wybór odbywałby się większością 2/3 posłów.

Propozycja zakłada również wygaszenie mandatów wszystkich obecnych sędziów. Do tego jednak potrzebna byłaby zmiana konstytucji. Taka reforma wymagałaby poparcia przez 307 posłów, przy pełnej frekwencji na sejmowej sali.

Prawo i Sprawiedliwość oraz Kukiz'15 musiałyby przekonać około 30 posłów innych partii.

bjad/Polskie Radio - IAR