"Lubię spotkania z wyborcami i cieszę się z tego, że mogę z nimi rozmawiać. (…) Polacy są szczęśliwi, że im się lepiej żyje i to podkreślają na każdym kroku"-stwierdziła w rozmowie z telewizją wPolsce.pl wicepremier i kandydatka do Parlamentu Europejskiego, Beata Szydło. 

Zdaniem byłej premier, sondaże to zawsze pewien obraz rzeczywistości i należy brać je pod uwagę, jednak bez "wydeptania ścieżki do ludzi" niczego tak naprawdę nie załatwią. 

"Być może Polacy są zmęczeni tempem zmian, tym wszystkim, co się dzieje, nagonką na rząd, widzą i mają taki dysonans, ale za każdym razem, gdy kończymy rozmowę, mówią: dobry kierunek, trzymajcie się"- podkreśliła polityk. Beata Szydło zwróciła uwagę, że wśród Polaków są tacy, którzy wspierają obecny rząd, ale, jak zawsze, są też ci, którzy czują się zawiedzeni. 

"Pytanie, które muszą sobie postawić, jest takie: Czy wolą rząd, który wprowadza nawet trudne zmiany, ale jednak dostrzega ich problemy, zrealizował część programu i pokazuje, co chce robić dalej? Czy może wolą Koalicję, która myśli w tej chwili o własnych interesach, obsadzaniem list, kłócą się, kto ma skąd startować i sama nie wie czego chce?"-pytała wicepremier., która wyraziła przekonanie, że po ewentualnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych opozycja z całą pewnością "ruszyłaby" programy wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Szydło wskazała, że politycy KE "bardzo szybko zmieniają zdanie". 

Była szefowa rządu zarzuciła również kłamstwo politykom opozycji, którzy mówią, że PiS dąży do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.

"Nigdy tego nie mówiliśmy i nie robiliśmy niczego, co miałoby o tym świadczyć. Mogłabym zażartować, że to wybitny, prominentny polityk PO, który sam siebie określa „prezydentem Europy”, a jest szefem Rady Europejskiej, będzie miał na koncie to, że za jego kadencji UE zaczęła się sypać, bo brexit nie jest niczym innym, jak tylko próbą osłabienia UE"- oceniła. Jak dodała Szydło, Tusk nie potrafił poradzić sobie z tym, żeby powstrzymać brexit. 

Była premier powróciła do głosowania w sprawie wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej, kiedy to Polska wskazała jako swojego kandydata Jacka Saryusz-Wolskiego. Na kolejną kadencję wybrany został jednak były szef polskiego rządu, Donald Tusk.

"Moje zwycięstwo 1 do 27 jest dla mnie ogromną satysfakcją, bo wtedy wielu szefów rządów siedzących przy stole zostało oszukanych, byli przekonani, że to będzie niezależny szef RE. Ja wiedziałam, ze to polityk, który będzie szukał starcia"- wskazała. 

Wicepremier zaznaczyła jednocześnie, że o ile mówienie przez opozycję o "polexicie" jest kłamstwem, to Unia Europejska wymaga zmian. 

"Musi wrócić do korzeni, że Europejczycy muszą mieć przekonanie, że zajmuje się ich sprawami, a nie jest wyłącznie maszyną biurokratyczną, która naucza narody i dba o własne interesy"- powiedziała polityk. 

yenn/wPolsce.pl, Fronda.pl