Beata Szydło podczas dzisiejszej sejmowej debaty nad odwołaniem Ministra Spraw Wewnętrznych Mariusza Błaszczaka skrytykowała działania opozycji. 

Szydło oceniła, że wniosek o odwołanie Błaszczaka to wyraz niemocy opozycji.

Jak mówiła premier:

„Ten wniosek to nic innego, jak potwierdzenie tego, że główny klub opozycyjny nie potrafi poradzić sobie ze swoim byciem w opozycji. Tak, jak nie potrafił sobie poradzić z rządzeniem. Ciągle zajmujecie się PiS-em. Zróbcie w końcu coś wreszcie dla obywateli. Budujecie konflikt, bo to wasz jedyny pomysł na to, żeby określić siebie politycznie. Ale Polacy mają tego dosyć. Przestańcie wreszcie podsycać ten konflikt, bo to nie prowadzi do niczego dobrego. Z naszej strony jest otwartość na współpracę. Chcemy współpracować, tylko niestety, na razie słyszymy tylko i wyłącznie: albo przerwa, albo PiS. Nie słyszymy z waszej strony żadnych konstruktywnych pomysłów. Dajcie coś wreszcie, to będziemy nad tym pracować!”

Jak dodała, partie opozycyjne starają się budować kapitał polityczny na chaosie i zamęcie: 

„Zwrócę się do naszych obywateli, żeby czuli się bezpiecznie. Państwo naopowiadaliście tyle niestworzonych rzeczy, że ludzie rzeczywiście mogą poczuć się zagrożeni. Chcą zapewnić wszystkich Polaków, że jesteście państwo bezpieczni. Mam prośbę do opozycji. Państwa prawem jest zgłaszanie wniosków o wotum nieufności, wywoływanie debat, ale rozmawiajmy o faktach i merytorycznie, a nie wprowadzajmy chaosu, zamętu i zamieszania. Państwo próbujecie na chaosie i zamęcie budować własne pozycje polityczne. To bardzo zła i niebezpieczna droga”

– To najsłabszy wniosek o wotum, jaki kiedykolwiek słyszałam. Mówię to z przykrością, bo cenię posła Wójcika – dodała premier.

emde/300polityka.pl