W spe­cjal­nymw spra­woz­da­niu za 2014 rok kontr­wy­wia­d SAPO stwierdza, że sieć ro­syj­skich służb jest roz­le­gła, a jej ak­tyw­ność wzro­sła w związ­ku z kry­zy­sem na Ukra­inie.

Rosjanie, którzy w Szwecji pracują formalnie jako dyplomaci, nielegalnie gromadzą informacje o tamtejszym wojsku, polityce, gospodarce, zaawansowanych technologiach, badaniach naukowych, a także o imigrantach politycznych - podkreślają autorzy ogłoszonego w środę raportu.

W sprawozdaniu stwierdzono, że rosyjski wywiad wojskowy GRU próbuje kupić objęty tajemnicą lub embargiem sprzęt, żeby udoskonalić wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych. Szwedzki kontrwywiad miał kilkakrotnie uniemożliwić tego typu transakcje. GRU stara się też werbować w Szwecji agentów oraz dokonywać włamań do systemów komputerowych.

Według analityka SAPO Wilhelma Unge rosyjski szpieg "nie nosi płaszcza, kapelusza oraz nie ma wąsów". - Oni są dobrze wykształceni, młodsi niż w czasach Związku Radzieckiego, potrafią łatwo nawiązywać kontakty i mają ich dużo - uważa Unge.
Jak podkreśla SAPO, innym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest działalność osób powracających do kraju po przyłączeniu się do grup terrorystycznych w Syrii. Szacuje się, że na Bliski Wschód wyjechało od 150 do 250 szwedzkich ochotników, a od 50 do 100 ponownie osiedliło się w Szwecji.

Sab/Onet.pl