Okazuje się - jak informuje gazeta The Local - że szwedzka policja notorycznie ukrywała informację o napaściach seksualnych na nastolatki jakich dopuszczali się imigranci. Chodzi o muzyczny festiwal We Are Sthm w Sztokholmie podczas którego tak i w 2014 i w 2015 roku imigranci napastowali kilka nastolatek. Dopiero po wydarzeniach w Kolonii sprawa ujrzała światło dzienne, ponieważ ofiary zgłosiły się do gazet.

Policja po festiwalu przesyłała krótki komunikat, który brzmiał m.in tak: impreza przebiegała spokojnie. Żadnych incydentów, a tym bardziej żadnych napaści na tle seksualnym. Tymczasem gazeta Dagens Nyheter donosi, iż jej reporterzy dotarli do notatek z zeszłego lata, w których ktoś ostrzegł policję, iż powszechnym problemem na festiwalu są młodzi mężczyźni (imigranci) którzy podczas imprezy ocierają się w intymny sposób o młode dziewczęta. Ci młodzi mężczyźni to imigranci którzy przyjechali do Szwecji. 

Jedna z nastolatek, która zdecydowała się na udzielenie wywiadu, powiedziała, że była podczas festiwalu dotykana w sposób niewłaściwy, po czym określiła swoje doświadczenia z tej imprezy jako „okropne”. - Jak tylko wychodzisz w tłumie, zaczynają cię obmacywać – mówiła inna, piętanstolatka.

Policja szwedzka jednak nie zdecydowała się na reakcję, jedynie poinformowała, że „doszło do stostunkowo niewielkiej ilości przestępst, biorąc pod uwagę liczbę uczestników”. Dopiero pod presją dziennikarzy przyznali, że Szwedzi nie zostali poinformowani, co naprawdę działo się podczas festiwalu. - Powinniśmy byli napisać i powiedzieć ludziom o tym, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dlaczego tak się nie stało, nie wiem – powiedział rzecznik prasowy Varg Gyllander w rozmowie z DN. 

Tak oto wychodzą na jaw informacje skrzętnie ukrywane przez ideologów politycznej poprawności. Absurdy lewackiej ideologii!

mm/media