Swoją wieloletnią przygodę z wywiadem pisarz rozpoczął w latach 60., kiedy był korespondentem BBC i Reutera w Nigerii. – Pewnego dnia przyszedł do mnie agent i spytał, czy mógłbym informować, „o co chodzi” w secesyjnej wojnie domowej z lat 1967-70 – mówi teraz w wywiadzie dla BBC. W tych latach władze Nigerii prowadziły wojnę z Biafrą, republiką samozwańczo proklamowaną przez wojskowych z ludu Ibo w południowo-wschodniej części kraju.

– MI6 interesowało się losem dzieci w tym konflikcie. Foreign Office, wspierające dyktaturę w Lagos przekonywało bowiem, że wśród nich nie ma ofiar. Wysyłałem więc równolegle relacje agencyjne i wiadomości dla mojego znajomego. Informowałem, że dzieci giną na tej wojnie jak muchy – opowiada Forsyth.

W autobiografii zatytułowanej „The Outsider: My Life” pisarz przekonuje, że za swoją służbę nie brał wynagrodzenia. – W tamtych czasach MI6 miało wśród informatorów wielu działających na podobnych zasadach wolontariuszy – mówi. 


Dodaje, że wywiad „odwdzięczał” mu się w inny sposób: " zatwierdzali fragmenty moich powieści". – Otrzymałem numer telefonu i polecenie wysyłania stronic maszynopisu. „Sprawdzimy i jeżeli będą zawierać informacje wrażliwe, będziesz proszony o przerwanie wątku” – brzmiała instrukcja. 

Fani twórczości 77-letniego Brytyjczyka od dawna podejrzewali, że autor przekonujących powieści szpiegowskich inspiracje czerpie nie tylko z wyobraźni. Forsyth podróżował jeszcze m.in. do Rodezji, Południowej Afryki i NRD.

MT/TVP.INFO