- Korzystali z usług prostytutek, tancerek erotycznych i imprez w agencjach towarzyskich braci R. – tak wysocy rangą policjanci mieli sprzedawać się za ochronę seksbiznesu. - pisze "Rzeczpospolita"

Szokujące szczegóły odkrywa Prokuratura, która stawia zarzuty policjantom wysokiej rangi, odkrywając tajemnicę nietykalności braci Jewgienija i Aleksieja R., właścicieli agencji towarzyskich działających na Podkarpaciu.

We wtorek w Małopolskim Wydziale ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji czterej zatrzymani przez ABW byli i obecni funkcjonariusze służb usłyszeli zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, a nawet ujawniania sutenerom służbowych tajemnic   – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Chodzi między innymi o Piotra J. – obecnego naczelnik zarządu CBŚP w Rzeszowie, dwóch byłych naczelników CBŚP – Damiana W. oraz Krzysztofa B, a także Roberta P., byłego szefa delegatury rzeszowskiego CBA (również wywodzącego się z policji).

Funkcjonariusze służb w latach 2014 i 2016 r byli gośćmi agencji towarzyskich. Jak wynika z ustaleń prokuratury, w zamian za usługi seksualne w postaci stosunków płciowych świadczonych przez prostytutki, tańców erotycznych wykonywanych przez striptizerki, imprez towarzyskich z udziałem tych kobiet, otaczali działalność ukraińskich sutenerów parasolem ochronnym.

Przestępcza działalność sutenerów trwała blisko 20 lat

 

 

bz/rp.pl