Szokujące ustalenia w sprawie Tunezyjczyka, który miał stać za zamachem w Berlinie. W sierpniu był aresztowany, miał przy sobie fałszywe dokumenty. Zwolniono go jednak z aresztu i usiłowano deportować. Kilka razy jednak się to nie udało. Najtragiczniejsza wiadomość jest jednak taka, że dziś wpłynęły dokumenty, które pozwalały na rozpoczęcie procedury deportacji.

O sprawie informuje CNN. Według owych informacji zamachowcem interesowały się już od jakiegoś czasu służby bezpieczeństwa oraz policja. Próbował kupić broń i szukał informacji na temat możliwości kupna pistoletu.

Deportacja była początkowo niemożliwa, gdyż fałszywych danych, które podawał Tunezyjczyk, nie potwierdzała jego ojczyzna. Dziś dopiero wpłynęły dokumenty, które miały pozwolić rozpocząć ową procedurę. Czy gdyby wpłynęły tydzień wcześniej, 12 osób nadal by żyło?

Pościg za domniemanym zamachowcem nadal trwa.

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl