Jak informują amerykańskie media, do tragicznego wypadku doszło podczas meczu hokeja w ramach szkolnych rozgrywek. Jeden z graczy przejechał łyżwą po szui leżącego na lodowisku innego gracza. Młody hokeista zmarł na oczach ojca.

15-letni Teddy Balkind pechowo upadł na lód. Jeden z zawodników drużyny przeciwnej nie zdążył wyhamować i przejechał po szyi leżącego gracza łyżwą. Pomimo podjętej od razu akcji ratunkowej i przewiezieniu go do szpitala nastolatka nie udało się uratować.

- Nie ma słów, które mogą oddać to, co czujemy w tym momencie. Wiem, że wszyscy wspieramy się tak mocno, jak tylko potrafimy. Nic nie sprawi, że ból zniknie. Tylko bycie zjednoczonym może nam pomóc poradzić sobie z niewyobrażalną tragedią – oświadczył w rozmowie z portalem Greenwich Time dyrektor szkoły Mark Davis.

Kondolencje złożyła także NHL (Narodowa Liga Hokeja – red.) i wydała osobny komunikat poświęcony tragicznie zmarłemu sportowcowi.

- NHL opłakuje tragiczną śmierć Teddy'ego Balkinda, członka hokejowej rodziny, który odszedł zdecydowanie za wcześnie. Nasze modlitwy i kondolencje składamy rodzinie, kolegom z zespołu i przyjaciołom.

mp/radiozet.pl