Pedofila  pierwotnie skazano na 6 lat więzienia. Ostatecznie sędziowie skrócili wyrok o połowę, a w uzasadnieniu argumentowali, że molestowany chłopiec wykazywał skłonności do bycia transwestytą.

Minister spraw wewnętrznych Florencio Randazzo stwierdził, że orzeczenie jest "wstydem". - Odrażeniem napawa stwierdzenie, że domniemana orientacja seksualna wykorzystanego 6-letniego chłopca jest powodem zmniejszenia wyroku dla sprawcy - oświadczył.

Administracja prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner zabrała głos w sprawie i stwierdziła, że lepiej, żeby to sędziowie Horacio Piombo i Benjamin Sal Llargues powinni zostać "zawieszeni, zanim zostaną postawieni w stan oskarżenia".

Szef gabinetu prezydent Anibal Fernandez stwierdził, że państwo "jest w rękach kretynów", a wyrok nazwał "jedną z największych hańb w historii tego kraju".

Oskarżony był wiceszefem jednego z klubów piłkarskich w Buenos Aires. W 2011 roku oskarżono go o wykorzystanie seksualne chłopca w łazience.

Zgodnie z prawem obowiązującym w Argentynie, molestowanie jest karane więzieniem w wymiarze od 3 do 20 lat. Wyższe wyroki zapadają w przypadku brutalnej napaści na tle seksualnym, o co był na początku oskarżony pedofil.

 

MT/TVN24.pl