"Zasadą żelazną w wojsku jest jednoosobowe dowodzenie, co oznacza, że na każdym szczeblu od najniższego, przez wszystkie pododdziały i oddziały, aż do najwyższego szczebla, całości sił zbrojnych, zawsze musi być jeden dowódca. Żołnierz nie powinien mieć wielu przełożonych, nie może mieć wątpliwości kogo rozkaz ma wykonać" - pisze prof. Romuald Szeremietiew na swoim facebookowym profilu.

Jak przypomina autor, bolszewicy po przejęciu władzy w Rosji wprowadzili funkcję politruków, komisarzy stojących obok dowódcy i de facto jednostką dowodzących. Miało to dla armii rosyjskiej fatalne skutki, stąd po latach wrócono do zasady dowodzenia jednoosobowego.

A co zrobiła Platforma Obywatelska? "Nie widząc czemu w 2014 roku przeprowadzono w Polsce przebudowę systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi i wprowadzono wieloosobowe dowodzenie na najwyższym szczeblu (Dowódca Generalny, Dowódca Operacyjny i Szef Sztabu Generalnego WP w roli doradcy ministra obrony). Do tego stworzono sztuczną konstrukcję „kandydata” na Naczelnego Dowódcę (na wypadek wojny) obdarzając tym generała, który wówczas był Dowódcą Operacyjnym. Taka konstrukcja systemu dowodzenia wojskiem była rozwiązaniem gorszym, niż to co praktykowali bolszewicy, gdzie było tylko dwóch dowódców - komandir i komisar" - pisze Szeremietiew.

Jak przypomina autor, Antoni Macierewicz od początku krytykował tę zmianę Kozieja-Komorowskiego. Obiecał, że jako szef MON sprawę uporządkuje i wyprostuje. W niedawno zaprezentowanej Koncepcji Obronności RP mówi się, że przywrócony zostani dawny stan, sprzed reformy - najwyższym dowódcą będzie Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Przywrócone zostaną też dowództwa rodzajów sił zbrojnych.

Szeremietiew cytuje artykuł Maksymiliana Dury z portalu Defence24.pl, który ocenia, że proponowane przez MON zmiany doprowadzą do ograniczenia roli Prezydenta RP, a zwększą rolę ministra Obrony Narodowej. Według Dury poprzednia reforma wywołała bardzo negatywne skutki - utracono wielu specjalistów, przerwano ciągłość działań.

"Teraz szykuje się podobna rewolucja i powinno się zrobić wszystko, by nie powtórzyć błędów poprzednich „reformatorów”. Ministerstwo Obrony Narodowej nie informuje jednak jak na razie o planach przeprowadzenia ćwiczeń symulacyjnych, sprawdzających funkcjonowanie obecnie tworzonych struktur. Nie planuje się też (przynajmniej oficjalnie) zewnętrznego audytu, który być może wyjaśniłby wątpliwości odnośnie funkcjonowania w wielu miejscach systemu szkoleniowego lub kadrowego" - pisze Dura cytowany przez Szeremietiewa.

W ocenie autora z Defence24.pl takie reformy cieszą wyłącznie decydentów na Kremlu.

 

mod