„Obawiam się, że Putin przygotował nam następną akcję i zmierza do kolejnego uderzenia na Ukrainie. W jakim zakresie i jak daleko, nie wiem” – przekonywał w programie TVP Info „Po przecinku” prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.

Zdaniem Szeremietiewa stanowcza postawa NATO w sprawie Ukrainy może powstrzymać Moskwę. „Rosja nie jest w stanie prowadzić wojny, konfliktu, czy narazić się całemu Sojuszowi, a nawet tylko samym Stanom Zjednoczonym. Stanowcza postawa powstrzymałaby działania Putina” – mówił w „Po przecinku”.

Wyjaśnił, że „stanowcze działania” mogłyby oznaczać uznanie Ukrainy za natowski przedsionek i wysłanie na jej terytorium sił wojskowych. „Rosja nie jest w stanie prowadzić wojny, konfliktu, czy narazić się całemu Sojuszowi, a nawet tylko samym Stanom Zjednoczonym. Stanowcza postawa powstrzymałaby działania Putina” – powiedział Szeremietiew.

Zapewnił jednak, że jego zdaniem takie działanie nie byłoby wcale prowokowaniem wojny, a po prostu wzmacnianiem Ukrainy. Europa jednak za bardzo się boi, by zgodzić się na taką inicjatywę. Bo „Putin się zdenerwuje i zrobi coś jeszcze”…

bjad/tvp info