Według Szeremietiewa Polacy powinni być przygotowani na ewentualne działania wojenne na terytorium naszego kraju. Były wiceminister obrony narodowej nie zgadza się z opiniami lewicowych polityków, że nie wolno „straszyć” Polaków wizją wojny. - W jaki sposób można mówić o zagrożeniach, żeby kogoś nie wystraszyć? - zastanawia się Szeremietiew. - Człowiek rozsądny, jeżeli pojawia się jakieś zagrożenie, rozważa w jaki sposób temu zapobiec
dodał.

Szef Biura Inicjatyw Obronnych przy Akademii Obrony Narodowej ostrzegał, że Rosjanie mogą zrzucić bombę atomową na Warszawę, do czego przygotowują się na ćwiczeniach - „nie robią tego z nudów”.

Według Szeremietiewa, trzeba zmienić podejście do budowy systemu obrony kraju. - Musimy zastosować taki system obrony kraju, aby wojna była niemożliwa. Nasze przygotowania obronne mają mieć taki charakter, aby potencjalny nieprzyjacieldoszedł do wniosku, że nie opłaca mu się nas atakować – stwierdził.

Według gościa radiowej „Trójki”, po 25 latach istnienia III RP nasze państwo nie dysponuje armią, która byłaby w stanie go obronić w razie konfliktu zbrojnego. Jak podkreślił, oprócz wojska zawodowego do działań obronnych powinno być przygotowane całe społeczeństwo. - Każda społeczność poczułaby się bezpiecznie, gdyby okazało się, że współmieszkańcy w tej miejscowości wychodzą w mundurach, są uzbrojeni i ćwiczą obronę naszej miejscowości – mówił.

Sab/Polskieradio.pl