Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), Magdalena Sroka podpisała się pod skandalicznym listem do hollywoodzkich filmowców. Zdaniem autorki, sytuacja w naszym kraju jest "znów bardzo niebezpieczna". 

"Sytuacja w Polsce jest znów bardzo niebezpieczna i jako artyści, filmowcy chcemy być jedną społecznością i mieć moc wolności"- napisano w liście datowanym na 16 maja tego roku. W piśmie jest informacja o tym, że PISF na 70. Festiwalu Filmowym w Cannes zaprezentuje film Andrzeja Wajdy "Człowiek z żelaza", ponieważ „historia naszego kraju jest w kluczowym momencie”.

"To przerażające, jak szybko możemy wrócić do absurdalnej cenzury prowadzeni przez ksenofobicznych nacjonalistów w cieniu figury Chrystusa króla Polski, wymazując z podręczników szkolnych Lecha Wałęsę i nazywając go zdrajcą"- czytamy w liście.

W rozmowie z "Faktem" reżyser Jacek Bromski, który jest szefem Rady Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej tłumaczył, że list wysłany do Motion Picture Association of America napisała jedna z pracownic Instytutu. Została już zwolniona dyscyplinarnie.

Nie przekonuje to jednak Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort przygotował wniosek o odwołanie Magdaleny Sroki ze stanowiska szefowej PISF. 

yenn/Fakt, Fronda.pl