BOR przez ostatnie lata nie był wystarczająco dofinansowany – powiedział w wywiadzie dla TVP Info ppłk Dariusz Bielas, dyrektor sztabu Biura. – Ostatnie większe zakupy samochodów były w 2011 roku, a flota się eksploatuje. W firmach prywatnych samochody jeżdżą średnio 4 lata, 150 tys. km, i są wymieniane. U nas niestety flota jest starsza, co nie znaczy, że jest niesprawna – podkreślił podpułkownik. Jednocześnie wykluczył możliwość, aby opona, która w pękła w piątek w limuzynie prezydenta była stara albo podrobiona.

Podpułkownik był pytany o piątkowy wypadek na A4 z udziałem limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy i o przetarg nieograniczony na dostawę ogumienia trakcyjnego letniego i całorocznego dla samochodów, jaki przed czterema dniami ogłosił BOR. Dariusz Bielas przyznał, że przez ostatnie lata Biuro było nie było wystarczająco dofinansowane. 

– Przez ostatnie 8 lat BOR na pewno borykał się z problemami braku pieniędzy, braku kadr. Jest wiele wakatów. Staramy się uzupełnić i kadry, i sprzęt, i samochody – oświadczył. 

Dyrektor sztabu wykluczył, aby opona, która pękła w limuzynie prezydenta, mogła być stara albo podmieniona. Powiedział, że w samochodach na użytek VIP-ów w specjalnych stacjach diagnostycznych BOR-u wymieniane są opony letnie i zimowe wtedy, kiedy się zużyją. – Rozporządzenie Ministra Infrastruktury mówi, jak powinna wyglądać opona – 1,6 grubość bieżnika, przechowywana ewentualnie 10 lat. Standardy BOR są bardziej wypracowane – powiedział. Stwierdził też, że każde auto jest dokładnie sprawdzane, zanim wyruszy w drogę z VIP-em w środku. – Samochód, którym w piątek jechał prezydent, było badane szerzej 2 marca – dodał. 

za: telewizjarepublika.pl