"Można przyjąć za pewnik, że czas po 10 kwietnia 2010 roku był punktem zwrotnym w działaniach Służby Kontrwywiadu Wojskowego" - powiedział na antenie "Polskiego Radia" szef SKW, Piotr Bączek.

Już jutro - w środę - w sprawie kontaktów SKW z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zeznawać będzie były premier Polski, Donald Tusk.

Według Bączka przed 10. kwietnia FSB i SKW kontaktowały się służobow, ale potem - jakby sojuszniczo.

"Mamy służbę, złożoną z funkcjonariuszy wywodzących się z NKWD, poprzez KGB i mających wsparcie całej administracji Federacji Rosyjskiej, a po drugiej stronie SKW, która stara się zacieśnić kontakty z FSB za wszelką cenę" - powiedział Bączek.

Szef SKW skomentował też słowa Bogdana Klicha, wówczas ministra obrony narodowej. Klich twierdzi, że niczego nie wiedział o współpracy SKW i FSB.

"To bardzo interesująca wypowiedź, ponieważ zgodnie z przepisami może ona być zawarta po zaopiniowaniu przez ministra obrony narodowej. Jeśli ta współpraca została zaakceptowana przez Tuska, a nie wiedział o tym Klich, to pytanie, dlaczego został pominięty" - wskazał Bączek.

kk/polskie radio