- Jest wiele pytań. Niemcy muszą przede wszystkim odpowiedzieć, czy to był akt terroryzmu związany z islamistami, czy obłędna decyzja zdesperowanego człowieka - powiedział w rozmowie ze stacją TVN24 szef MSZ Witold Waszczykowski.

- Wiemy, że napastnik to Irańczyk wywodzący się z tradycji szyickiej, czyli tej, którą Państwo Islamskie zwalcza, ale Niemcy muszą odpowiedzieć, czy to był akt terroryzmu związany z islamistami, czy obłędna decyzja zdesperowanego człowieka, który nie potrafi sobie ułożyć życia w Niemczech - powiedział Witold Waszczykowski. 

- Polski konsulat jest na bieżąco w kontakcie ze służbami niemieckimi. Nie mamy żadnych doniesień, że wśród ofiar są Polacy - powiedział Waszczykowski, potwierdzając poprzednie informacje na ten temat.

Minister Waszczykowski zapewnił jednocześnie, że uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, które we wtorek rozpoczynają się w Polsce, będą bezpieczni. W rozmowie ze stacją TVN24 odwołał się do wydarzeń nie tylko w Monachium, ale też dramatycznych wydarzeń z Nicei, gdzie w ubiegłym tygodniu napastnik rozpędzoną ciężarówką wjechał w tłum ludzi, świętujących 14 lipca. Zabił 84 osoby.

- Nasze służby są uczulone na takie przypadki. Każdą sytuacje trzeba sprawdzić, kontrolujemy granice, wszyscy pielgrzymi (przybywający na Światowe Dni Młodzieży - red.) mają świadomość niebezpieczeństw. Przygotowaliśmy się bardzo strannie, by do żadnych nieszczęść nie doszło - zapewnił szef MSZ. - Mam nadzieję, że ŚDM w Polsce uda się przeprowadzić w sposób pokojowy - skwitował.

Pytany, co musiałoby się wydarzyć, aby ŚDM z powodu zagrożenia bezpieczeństwa zostały odwołane. - Musiałby się zdarzyć jakiś kataklizm, być może sam Ojciec Święty musiałby uznać sytuację za niebezpieczną - odpowiedział minister Waszczykowski.

kol/onet