Każde suwerenne państwo ma prawo decydować o polityce imigracyjnej; prezydent USA Donald Trump ma prawo do takiej decyzji - w ten sposób szef MSZ Witold Waszczykowski skomentował w niedzielę antyimigracyjny dekret prezydenta Trumpa.

Waszczykowski był pytany w niedzielę w Polsat News o dekret podpisany przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Antyimigracyjny dekret Trumpa wzbudził krytykę ze strony siedmiu krajów muzułmańskich i poważne zastrzeżenia wielu sojuszników USA na świecie.

"Donald Trump nie zamknął Ameryki dla uchodźców, zamknął (Amerykę) dla imigrantów z siedmiu krajów muzułmańskich. Uprawnienia prezydenta amerykańskiego są bardzo rozległe, on ma do tego prawo, jest wybrany prezydentem, po drugie - skala tego zjawiska jest tak duża, że w wielu krajach w tej chwili kwestia imigracyjna jest polityką rządową i powinna być polityką rządową. Żadne państwo nie ma dziś obowiązku przyjmować imigrantów, państwa mają obowiązek - zgodnie z konwencjami międzynarodowymi - przyjmować uchodźców, jeśli oni dotrą" - powiedział szef MSZ.

Jak dodał, przyjmowanie imigrantów jest zależne przede wszystkim od rynku pracy, bądź od wymogów demograficznych. "To jest przywilej każdego rządu, aby decydować o tej polityce, czy ten gorset imigracyjny jest luźniejszy, czy bardziej przyciśnięty" - podkreślił Waszczykowski.

Szef MSZ dodał, że prezydent Trump ma prawo do takiej decyzji. "To nie jest kwestia podobania się, to jest kwestia suwerennego państwa (...) ja nie jestem od tego, żeby oceniać, czy mi się to podoba czy nie. To jest prawo każdego suwerennego państwa, aby decydować o polityce imigracyjnej" - przekonywał.

Jak ocenił, Stany Zjednoczone mają poważny problem imigracyjny, dlatego "podejmują takie działania". "Czy one będą skuteczne, czas pokaże" - zaznaczył szef MSZ.

Przypomniał, że Polska w ubiegłym roku nie zgodziła się z polityką europejską, która nakazywała przyjmowanie imigrantów. "Myśmy uznali, że jest to niezgodne z normami, standardami XXI wieku, aby siłą przesiedlać ludzi z obozów uchodźczych, czy imigracyjnych, do innych krajów, do których oni nie chcą (być przesiedlani)" - zaznaczył.

emde/Źródło: www.kurier.pap.pl