Rząd w Londynie zapewnia, że imigranci z państw Unii Europejskiej, w tym z Polski, są w Wielkiej Brytanii bezpieczni. Zapewnienia takie padły dziś ze strony rzecznika Downing Street, a następnie również wiceministra spraw wewnętrznych.

Odnosząc się do dwóch niedawnych napaści na Polaków w Harlow, rzecznik podkreślił, że Polska to wypróbowany sojusznik Wielkiej Brytanii, a Polacy na Wyspach są mile widziani i doceniani.

Następnie w Izbie Gmin, podczas sesji interpelacji, padły zarzuty wobec rządu, że nie robi dość, aby uśmierzyć atmosferę niechęci wobec imigrantów i uspokoić ich samych. Rzecznik Partii Pracy Andy Burnham mówił, że cały kraj był poruszony atakiem w Harlow, który doprowadził do śmierci polskiego obywatela. Zażądał odpowiedzi, czy rząd potwierdzi status wszystkich obywateli Unii przebywających na Wyspach, tak jak uchwalił to w lipcu parlament.

Wiceminister spraw wewnętrznych Robert Goodwill potępił ataki i zapewnił, że status obywateli unijnych nie jest zagrożony. Podkreślił natomiast, że zależy on od tego, czy w rokowaniach z Unią zostaną zapewnione prawa Brytyjczyków mieszkających w innych państwach Europy.

Premier Theresa May, przebywająca na szczycie G-20 w Chinach, mówiła tam wprawdzie sporo na temat imigracji, ale nie poruszała tematu przestępstw z powodu nienawiści.

Dziś polska delegacja udała się do Wielkiej Brytanii na rozmowy w sprawie ostatnich ataków na Polaków mieszkających na Wyspach. Do Londynu polecieli szef MSZ, minister spraw wewnętrznych i administracji, jego zastępca, a także Komendant Główny Policji.

daug/IAR