W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wiceszef BBN, Dariusz Gwizdała krytycznie odniósł się do postępowania SKW wszczętego w sprawie generała Jarosława Kraszewskiego. Gwizdała wyraża obawy co do intencji wszczęcia tej procedury. 

"Nie otrzymaliśmy jakichkolwiek informacji mogących podważyć wiarygodność generała. Stąd nasze daleko idące obawy co do faktycznych intencji wszczęcia postępowania. Z każdym dniem jego przedłużania sytuacja staje się coraz bardziej kuriozalna i nie do zaakceptowania"- ocenił wiceszef BBN w rozmowie z "DGP"

Na antenie TVP 1 ostro odpowiedział mu minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz. 

"Po pierwsze ciekawy jestem, skąd pan minister Gwizdała zna materiały, które stanowią podstawę działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ja ich nie znam, w związku z tym mam taką hipotezę roboczą, że to jest coś w rodzaju literatury, nazwijmy to sensacyjnej."-ocenił szef MON w programie Jana Pospieszalskiego. Jak dodał, nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że Gwizdała ma jakąkolwiek wiedzę na temat rzeczywistych materiałów. Macierewicz podkreślił, że on sam takiej wiedzy nie ma, dlatego wypowiedź ministra Gwizdały traktuje jako "literaturę quasi-sensacyjną". 

Zapytany, czy rozpoczęte w czerwcu postępowanie sprawdzające musi trwać tak długo, minister odpowiedział, że czas przeznaczony ustawowo na tego rodzaju działania musi trwać co najmniej rok. Szef MON zaznaczył również, że w ostatnich dniach szef SKW, Piotr Bączek poinformował, iż postępowanie w sprawie Kraszewskiego zamknie się w okresie półrocznym. Antoni Macierewicz podkreślił, że to bardzo krótki termin, jak na tego typu procedurę. 

"To bardzo krótki termin, jak na tego typu postępowanie. Powiem szczerze, że nie znam tak szybkiego postępowania sprawdzającego, kontrolnego"- stwierdził minister na antenie TVP1.

yenn/TVP1, Fronda.pl