– Dla części społeczeństwa ukraińskiego UPA jest ugrupowaniem, na którym buduje się ukraińską państwowość. To jest dla strony polskiej nie do zaakceptowania. Jednocześnie musimy pamiętać, że UPA walczyła z wojskami sowieckimi i spojrzenie ukraińskie jest inne niż strony polskiej – tak o przyjętej w piątek uchwale o rzezi wołyńskiej mówił w programie „Dziś wieczorem” nowo wybrany prezes IPN dr Jarosław Szarek.

Gość TVP Info podkreślił, że strona polska nie może zaakceptować, „że w walce zbrojnej dokonuje się ludobójstwa bezbronnej ludności cywilnej”. – A ofiarą takich działań padło od 100 do 150 tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. To są fakty historyczne – powiedział prezes Instytutu. Kwalifikację zbrodni dokonanej w latach 40. XIX wieku przez nacjonalistów ukraińskich z UPA jako „ludobójstwa” kwestionują władze w Kijowie.

Dr Szarek tłumaczył z czego może wynikać różnica zdań.

– Dla części społeczeństwa ukraińskiego UPA jest ugrupowaniem, na którym buduje się ukraińską państwowość. To jest dla strony polskiej nie do zaakceptowania. Jednocześnie musimy pamiętać, że UPA walczyła z wojskami sowieckimi i spojrzenie ukraińskie jest inne niż strony polskiej – mówił.

Za zbrodnie odpowiedzialny okupant

Podczas wystąpienia w Sejmie nowy prezes Instytutu powiedział, że „nie będzie uciekał przed trudnymi i bolesnymi sprawami”. Na antenie TVP Info wyjaśnił jakie to sprawy.

– To kwestie relacji polsko-żydowskich – powiedział. Opozycja parlamentarna zarzuca Szarkowi fałszowanie historii, ponieważ, jak wynika z medialnych doniesień winą za zbrodnię w Jedwabnem obarczył Niemców.

– Z jednej z moich wypowiedzi wyciągnięto tylko część zdania – odpiera zarzuty prezes IPN. – Ale mogę się powołać na IV Konwencję Haską z 2007 roku, która wprost mówi, że odpowiedzialność za zbrodnie na terenie okupowanym ponosi okupant. Wiadomo, że to nie są warunki normalne w okupowanym państwie. I ja nie ukrywałem tego, że tej zbrodni dokonała garstka Polaków. Ale odpowiedzialność za tę zbrodnię spada na niemiecki system państwa totalitarnego, które w jakiś sposób tych Polaków do tej zbrodni przymusiło czy zainspirowało. I tu nie ma żadnej wątpliwości – podkreślił.

Prezes IPN przyznał, że w tej kwestii sami historycy są podzieleni. – I ten spór przenosi się w sferę polityczną. Nie chciałbym tylko narzucania IPN-owi z zewnątrz pewnych tematów – podsumował Szarek.

bjad/TVP Info