Władysław Frasyniuk, działacz "Solidarności" w czasach PRL, dzisiaj gorący entuzjasta KOD, podczas wczorajszej 86. miesięcznicy smoleńskiej zachowywał się tak agresywnie, że został usunięty z trasy marszu przez policjantów.

Internautom udało się wypatrzeć w klapie marynarki Frasyniuka znaczek z napisem "J**** PiS", w dodatku... cyrylicą. To jeszcze nic. Późnym wieczorem, podczas krótkiej konferencji prasowej, zaatakował personalnie prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

"Jarek, widziałeś te filmy? Widziałeś? Byłeś kiedyś w takiej sytuacji? Ja już jestem kolejny raz. Zastanów się co robisz. Dewastujesz polskie państwo. Dewastujesz państwo prawa. Dewastujesz nasz szacunek dla Lecha Kaczyńskiego. Lech Kaczyński, gdyby żył, byłby po tej stronie. Lech Kaczyński nie pozwoliłby na to, co ty wyprawiasz z policją. Szczujesz tych młodych ludzi na obywateli polskiego państwa. Skandal!"-grzmiał Frasyniuk.

Na koniec zarzucił Kaczyńskiemu "szczucie ludzi na ludzi".

"Nie darujemy ci tego! Plujesz w twarz swojemu bratu, plujesz w twarz polskiej Solidarności"- zakończył.

Warto przypomnieć sobie, kto rozpoczął to "szczucie", ponieważ zarówno miesięcznice, jak i rocznice, przez wiele lat odbywały się spokojnie. "Szczucie ludzi na ludzi" zaczęło się jednak chyba nieco wcześniej, od "moherowych beretów" i akcji w rodzaju "zabierz babci dowód", a więc raczej nie rozpoczął tego Jarosław Kaczyński. Warto również przypomnieć, że to właśnie były działacz PO zamordował działacza PiS, choć, jak twierdził, jego celem był Kaczyński. Nie odwrotnie... 

yenn/PAP, Fronda.pl