Krzysztof Szczerski był gościem telewizji TVP Info, gdzie mówił o spotkaniu 12. listopada w sprawie kryzusu imigracyjnego. Zgodnie z jeszcze obowiązującą linią, TVP próbowała zarzucać prezydentowi Dudzie, że ten sabotuje działania rządu, ogłaszając pierwsze posiedzenie Sejmu na ten właśnie dzień.

"Na tym szczycie nie będzie żadnych decyzji. To po prostu nieformalna narada zwołana przez przewodniczącego Tuska we wtorek faksem. To nie jest rzecz, który ma charakter bardzo poważny. Tak czy owak nie byłoby tam decyzji. Tam powinien być co najmniej nasz ambasador i formalnie wziąć udział techniczny w tym posiedzeniu. Może to być też wicepremier Piechocińskki. Do tego, żeby technicznie posłuchać dyskusji, która wynika ze szczytu 11. listopada, może być ktokolwiek, kto sprawozda w Warszawie przebieg obrad" - mówił Krzysztof Szczerskim, odpowiadając na te absurdalne zarzuty.

Szczerski mówił też w ogólnym zarysie o spotkaniu w Rumunii, w którym uczestniczył w tym tygodniu Andrzej Duda. "Pan prezydent zrobił już bardzo wiele, by połączyć region Europy Środkowej [...]. Spotkanie w Rumunii było spektakularne, na zaproszenie prezydentów Polski i Rumunii przyjechali przedstawiciele różnych państw i podjęli wspólną deklaracj [...]. Pan prezydent chciałby, żeby ci ludzie poczuli, jakie korzyści płyną z NATO w życiu codziennym" - stwierdził. 

Prezydencki minister nie miał też wątpliwości, że po objęciu teki premiera Beata Szydło będzie prowadzić własną politykę. Ma silną osobowść i nikt nie będzie nią "sterował". 

kad/tvp info