Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski stwierdził przed rozpoczynającym się szczytem państ Unii Europejskiej i Turcji, że nastroje w Europie odnośnie do kwestii imigracji ulegają zmianie.

<<<NIESAMOWITA KSIĄŻKA O CHRZCIE POLSKI - KONIECZNIE ZOBACZ!>>>


Wg Szczerskiego coraz więcej krajów zaczyna rozumieć, że bezrefleksyjne przyjmowanie gigantycznych grup imigrantów nie jest dobrą drogą:

"Widać, że nastroje w Europie się zmieniają, coraz więcej państw rozumie, że bez poważnego zastanowienia się nad konsekwencjami polityki imigracyjnej, w tym konsekwencjami dla bezpieczeństwa, ta polityka nie spełni swoich zadań oraz nie będzie społecznie akceptowana".

Zaznaczył, że trzeba znaleźć równowagę między pomocą, a obroną własnych granic:

"Kwestia bezpieczeństwa jest numerem jeden, kwestia humanitarna jest z nim równoległa. Jeżeli te dwa elementy będą dobrze zbalansowane w konkluzjach dzisiejszego posiedzenia Rady Europejskiej, to będzie to istotna rzecz, która będzie mogła pokazać nową politykę Unii Europejskiej".

Ta polityka miałaby być zdaniem Szczerskiego bardziej rozważna:

"Wg tej polityki nie przyjmujemy imigrantów, relokujemy ich po całej Europie i zobaczymy, co z tego wyniknie, tylko dbamy przede wszystkim o bezpieczeństwo zewnętrznych granic Unii Europejskiej i pomagamy tym rejomom, gdzie uchodźcy realnie pomagają, naprawdę potrzebują pomocy i czekają na powrót do domu".

Dodał przy tym, że to jest właśnie jedyna skuteczna metoda pomocy:

"Dobrze, że nasz rząd zadecydował o partycypacji w dofinansowywaniu obozów dla uchodźców. To jest właśnie to zadanie, które powinna wypełniać Unia - pomagać ludziom przetrwać i dać im szansę powrotu do domu. Jednocześnie nie może być tak, że Unia czyni z obowiązku przyjmowania kwot imigrantów warunek polityki wewnętrznej".

Przyznał też, że prezydent Andrzej Duda rozmawiał w piątek wieczorem z premier Beatą Szydło i szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem. Podczas tej rozmowy "omówili wspólnie zadania na szczyt Rady Europejskiej".

ds/tvn24.pl