- To forma nacisku na inne państwa. To nie jest imigracja spontanicznie rozchodząca się po Europie. To problem niemiecki…Imigranci chcą dotrzeć do Niemiec – powiedział minister Krzysztof Szczerski.

Prezydencki minister zajmujący się polityk zagraniczną uważa, że decyzja Berlina jest próbą wywarcia nacisku na obradujących dziś ministrów spraw wewnętrznych. Jego zdaniem konsekwencją decyzji Niemiec może być rozpad strefy Schengen.

- Nastąpi efekt domina. Decyzja Niemiec to próba zepchnięcia fali imigrantów do innych krajów Europy – ocenia Szczerski. - Niemcy wprowadzają kontrole na granicach wewnątrz Unii. To forma nacisku na inne państwa. To nie jest imigracja spontanicznie rozchodząca się po Europie. To problem niemiecki... Imigranci chcą dotrzeć do Niemiec – dodaje Szczerski.

Krzysztof Szczerski odniósł się do zaplanowanych na dziś obrad szefów MSW krajów Unii Europejskiej. Minister stwierdził, że do tej pory nie wiadomo jakie tak naprawdę jest stanowisko reprezentującej Polskę minister Teresy Piotrowskiej.

- Takie stanowisko powinno być przedstawione w Komisji Spraw Europejskich w Sejmie. Nie było zaaprobowania stanowiska rządu. Rząd jedzie bez formalnego uzgodnionego z Sejmem stanowiska zauważył Krzysztof Szczerski.

Prezydencki minister stwierdził, że premier Ewa Kopacz całkowicie nie radzi sobie z problemem.

- Ewa Kopacz znalazła się na spalonym, jeśli chodzi o imigrantów. Najpierw zgodziła się na 2 tys. Teraz zgodziła się na 6 razy więcej. Zapłaciliśmy cenę wizerunkową, a teraz ulegniemy naciskowi zewnętrznemu - powiedział, dodając, że to najgorszy z możliwych scenariuszy. -Myślę, że pani Ewa Kopacz już wie, że się wycofa, że przyjmie więcej uchodźców, tylko nie wie jak to powiedzieć Polakom.

Pytany o stanowisko prezydenta ws. przyjmowania imigrantów, odparł:

- Pan prezydent nie zgadza się z kwotami. Nie wolno sprowadzać dyskusji wyłącznie do kwestii kwot. Musimy pomóc każdej osobie w sytuacji zagrożenia życia, ale w sposób odpowiedzialny.

KJ/Wpolityce.pl