W rozmowie z „Polska the Times” znana aktorka Joanna Szczepkowska tłumaczy, dlaczego zdecydowała się na krytykę lobby homoseksualnego.

- Moim celem było tylko zaznaczenie, że dziś mylona jest tolerancja z zakazem krytyki. W Polsce doszliśmy w debacie publicznej do ściany. Każda krytyka osób homoseksualnych uznana jest za homofobię. Tak jest niektórym łatwiej, ale to zamyka możliwość dyskusji - mówi Szczepkowska.

Na pytanie, czy żałuje swoich słów, odpowiada:

- Jak się okazało ten głos był znacznie bardziej potrzebny niż o tym myślałam, pisząc swój tekst. Bo pytanie o to, czy rozumienie słowa „tolerancja” dla niektórych nie wyklucza jakiejkolwiek krytyki, wydaje mi się bardzo aktualne. Nie żałuję - stwierdza.
Ta wypowiedź miała dla aktorki poważne konsekwencje. Jak mówi, duża część środowiska aktorskiego odcięła się od niej i wciąż ma problemy ze znalezieniem stałego etatu w teatrze.

- Stałam się osobą środowiskowo bardzo niewygodną, I od razu dodam: ja to rozumiem. Wiedziałam, że robiąc te happeningowe gesty, popełniam rodzaj samobójstwa na terenie środowiska - wyznaje.

Sab/Polska the Times