Sytuacja zmieniła się drastycznie w ostatnim roku” - tak o aktywności militarnej Rosji w regionie Morza Czarnego powiedział rumuński minister obrony Mihai-Viorel Fifor.

W trakcie międzynarodowej konferencji zorganizowanej w Bukareszcie szef resortu obrony Rumunii podkreślił, że Rosja wykorzystuje Morze Czarne po to, aby demonstrować swoją siłę we wschodniej części Morza Śródziemnego.

W konferencji zorganizowanej przez amerykański think tank Aspen Institute uczestniczył też szef MSZ Rumunii Teodor-Viorel Melescanu, który zapowiedział, że po objęciu rotacyjnej prezydencji w Radzie UE w styczniu przyszłego roku Rumunia koncentrować się będzie w szczególności na zwiększeniu cyberbezpieczeństwa, a także zwalczaniu groźby konfliktu hybrydowego ze strony Rosji.

Szef MON Rumunii w rozmowie z Agencją Reutera podkreślił też, że jego kraj jeszcze w tym roku chce ogłosić dwa duże przetargi na sprzęt wojskowy poza ogłoszonymi wcześniej planami zakupienia m.in. myśliwców. Nie zdradził jednak, czego mają dotyczyć.

W rozmowie przypomniał też, że - podobnie jak Polska – Rumunia spełnia wymóg NATO dotyczący przeznaczania minimum 2 proc. PKB na obronność. Zapowiedział też, że takie wydatkowanie ma zostać utrzymane przez kolejnych 10 lat.

dam/PAP,Fronda.pl