Wiosną, przy pierwszej fali pandemii koronawirusa, mówiło się o zdyscyplinowanych Niemcach, którzy w porównaniu z innymi państwami w Europie, dobrze radzą sobie w walce z zagrożeniem. Teraz jednak Niemcy są pierwszym z pięciu największych państw UE pod względem nowych infekcji, a strategię rządu krytykuje nawet „Die Welt”.

- „Niemcy są teraz na pierwszym miejscu pod względem nowych infekcji, wyprzedzając Włochy, Polskę, Francję i Hiszpanię” – alarmuje niemiecki dziennik.

- „Podczas gdy pozostałe cztery duże kraje zmniejszały liczbę zakażeń za pomocą surowych restrykcji, Niemcy nie były w stanie powstrzymać ich wzrostu poprzez lockdown w wersji light, nałożony na początku listopada” – oceniają dziennikarze.

„Die Welt” przypomina, że już wiosną szybką reakcją na zagrożenie wykazały się kraje Europy Wschodniej, które dzięki szybko wprowadzonym obostrzeniom przeszły pandemię lepiej niż większość krajów Zachodu. Choć zdaniem niemieckich dziennikarzy, Europa Wschodnia gorzej poradziła sobie z druga falą pandemii, to egzaminu nie zdali również Niemcy.

- „O ile pierwsza fala w Europie musiała być zaskoczeniem, kontynent - a Niemcy nie są wyjątkiem - z trudem wyciągnął konsekwentne wnioski z myślą o drugiej fali” – czytamy w „Die Welt”.

W ocenie gazety rzeczywiście dobrze podczas obu fal zareagowały jedynie dwa kraje: Norwegia i Finlandia.

kak/PAP