Nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności jakiegoś przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z konstytucją już z chwilą ogłoszenia wyroku - głosi wtorkowa uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego.

"Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podlegają niezwłocznemu opublikowaniu. Nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niezgodność z Konstytucją określonego przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z Konstytucją z chwilą ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny w toku postępowania" - głosi uchwała Sądu Najwyższego. Uchwałę tę wydano "kierując się koniecznością zapewnienia jednolitości orzecznictwa sądów powszechnych i wojskowych".

Rzecznik Sądu Najwyższego przekonywał na konferencji, opublikowanie orzeczenia w dzienniku urzędowym, czego PiS odmówiło, jest tylko "elementem związanym z utratą mocy", ale "samo wydanie orzeczenia przez TK jest aktem, od którego nie można abstrahować, bo z chwilą wydania wyroku obalone zostają domniemanie konstytucyjności przepisu".

SN uważa zatem, że zwykłe sądy powinny brać pod uwagę nieopublikowany wyrok TK.

Sprawę szybko skomentowała Beata Mazurek, rzecznik klubu PiS. "Naszą odpowiedzią na stanowisko Sądu Najwyższego będzie jak najszybsze złożenie ustawy nowelizującą prawo o TK. Tak, żeby tę szerzącą się anarchię, która uniemożliwia nam sprawowanie rządów, zakończyć" - powiedziała.

"Absurdalność tej sytuacji polega na tym, że prezes TK wszystkim zaprzysiężonym sędziom dał miejsce pracy, płaci im wynagrodzenie ok. 20 tys. zł i jednocześnie nie dopuszcza ich do orzekania. To jest chore, zagraża naszej demokracji i powoduje, że ta anarchia inspirowana przez opozycję i ludzi poprzedniej władzy jest podgrzewana. My na to nie dajemy zgody" - kontynuowała Mazurek. 

bjad/tvp info