Jak oświadczył dowodzący powstańczą brygadą trypolitańską pułkownik Al-Mahdi Al-Haragi, Chamis został ciężko ranny w starciach w pobliżu Bani Walid i Tarhoni, 60 kilometrów na południe od Trypolisu. Zabrano go do szpitala, ale wskutek doznanych obrażeń zmarł i został pochowany w pobliżu. Al-Haragi nie powiedział jednak, kiedy się to stało. 

Według powstańców, których relacje przywołała telewizja Sky, w opancerzony samochód Toyota Land Cruiser, którym jechał Chamis, uderzył pocisk rakietowy, wystrzelony prawdopodobnie przez NATO-wski śmigłowiec bojowy Apache. 

Jak poinformował obecny w rejonie zdarzenia korespondent telewizji Stuart Ramsay, śmierć Chamisa potwierdził człowiek podający się za jego ochroniarza. Po trafieniu auto spłonęło, a płomienie ogarnęły także okoliczne drzewa. 

 

Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz USA oświadczył, że Waszyngton nie mógł na razie uzyskać potwierdzenia śmierci Chamisa przez czynniki niezależne, ale otrzymał podobne wiadomości ze swoich "wiarygodnych źródeł". 

 

AM/Wp.pl