"Pamiętam, jak sześć czy siedem lat temu w Warszawie odbywała się parada równości, podczas której dochodziło do przemocy. Następnie marsz Europride przeszedł ulicami Warszawy w 2010 r. i moi koledzy, którzy na nim byli, mówili, że było cudownie. Mamy więc do czynienia ze zmianą postawy wobec społeczności LGBT w Polsce. Dobrze, że premier Donald Tusk i inni ważni politycy wzięli udział w ostatniej debacie w Sejmie. Do czegoś takiego nie mogłoby dojść jeszcze pięć lat temu, więc tu mamy postęp" - mówi Olson, cytowana przez radio TOK FM.

Jakie perspektywy widzi pani minister dla Polski? Okazuje się, że wymienia je bez mrugnięcia i okiem i nie bawi się w kurtuazję, pt. "apolityczność"

"Uważam, że marsz Europride był ważnym momentem na tej drodze. Kolejnym krokiem było wejście do Sejmu Ruchu Palikota. Jest wiele aspektów, które zmienią wasze społeczeństwo. Wciąż jeszcze kontrowersyjną i delikatną kwestią jest ujawnienie swoich preferencji seksualnych przez ludzi mediów, sportu i kultury, ale jestem tu optymistką" - czytamy w wypowiedzi opublikowanej na portalu tokfm.pl.

Olson twierdzi, że na legalizację związków homoseksualnych, jak i na powszechne "prawo" do aborcji potrzeba czasu.

Minister odniosła się również do kwestii adopcji dzieci przez gejów: "Dla mnie to jest normalne. W Szwecji to rzeczywistość zmieniła system prawny, ponieważ pary homoseksualne faktycznie miały dzieci, zanim mogły je mieć legalnie. To zachowanie ludzi zmienia społeczeństwo. Prawa LGBT to składowa fundamentalnych praw człowieka. Istotne jest, aby skupić się właśnie na tym. Nawet jeśli niektóre kwestie nie są rozstrzygane na poziomie UE, nie oznacza to, że ja, jako polityk liberalny, mam milczeć. Wręcz przeciwnie, powinnam przekonywać innych ludzi i prowadzić debatę na temat tych kwestii."

Komisja do spraw Równości i Niedyskryminacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz polski Sejm organizują imprezę, ktora nachalnie lansuję światopogląd ściśle określonego środowiska, jednocześnie dyskryminując poglądy innych uczestników debaty publicznej. Nie ma to jak "dialog" i "tolerancja".

AM/tokfm.pl