- Jeśli sędzia chce sobie kupić „Gazetę Wyborczą” dalej może to zrobić w kiosku – powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. - „Gazeta Wyborcza” to bardzo ciekawy biuletyn partyjny, ale jeśli ja bym chciał poczytać sobie „Gazetę Wyborczą”, to równie dobrze mogę wydrukować sobie stenogram wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego – dodał.
W programie „Graffiti” w Polsacie News Patryk Jaki komentował decyzję o publikacji nowego katalogu prasy dla sądów. Ministerstwo zatwierdziło katalog 146 czasopism, które mogą być kupowane przez sądy z publicznych pieniędzy. 140 tytułów to prasa specjalistyczna. Oprócz tego na liście są też gazety regionalne, „Nasz Dziennik”, „Rzeczpospolitą”, „Dziennik Gazetę Prawną”, „W Sieci” oraz „Do rzeczy”. Nie ma na niej obecnych dotąd: „Polityki”, „Newsweeka”, „Gazety Wyborczej”, a także „Gazety Polskiej”, której na liście nie było także wcześniej.
- Jeśli przez 8 lat pewne tytuły były preferowane, to teraz dajmy szansę innym – tłumaczył Patryk Jaki. - W przyszłości będziemy chcieli wprowadzić wolną rękę, jeśli chodzi o zakup przez sądy gazet. To miało jeden sens - znaleźć oszczędności w sądach. Do tej pory sędziowie kupowali za publiczne pieniądze "Bravo Sport", świerszczyki, "Kot i Pies".
Wiceminister wyjaśniał też, dlaczego z listy zniknęła gazeta Adama Michnika.
- „Gazeta Wyborcza” to bardzo ciekawy biuletyn partyjny, ale jeśli ja bym chciał poczytać sobie „Gazetę Wyborczą”, to równie dobrze mogę wydrukować sobie stenogram wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego - stwierdził.
KJ/polsatnews.pl