Jak się okazuje, korzystanie ze swoich praw konsumenckich ma jednak sens. A obrażanie uczuć chrześcijan w celach marketingowych zdecydowanie nie opłaca się w Polsce, czyli kraju, w którym wciąż zdecydowana większość obywateli deklaruje przywiązanie do wartości katolickich. 

Branżowy portal Press.pl podał właśnie informację, że ze wszystkich salonów sieci Empik zniknęły plakaty z Marią Czubaszek i Adamem Darskim. Celebryci zostali ambasadorami marki w świątecznej kampanii, co wywołało duże oburzenie części katolików w Polsce.

Na Facebooku powstał profil „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”, który uzyskał blisko 40 tys. użytkowników. Sklep tak przestraszył się bojkotu, że doprowadził do skasowania fanpage (oficjalnie – ze względu na zawarte tam obraźliwe sformułowania). Niewiele to jednak dało bo internauci szybko stworzyli kolejną stronę – tym razem pod hasłem „Żadnych zakupów nie robię w Empiku” (do tej pory zgromadziła ona społeczność ponad 10 tys. osób). Jednocześnie w wielu miastach Polski pod salonami Empiku zorganizowane zostały pikiety, których uczestnicy przypominali aborcyjne deklaracje Marii Czubaszek czy szarganie katolików w wykonaniu Negala.

Zniknięcie Czubaszek i Darskiego ze sklepów i spotów telewizyjnych zostało jednoznacznie odebrane jako wycofanie się z kontrowersyjnej kampanii. Ale Mariola Marianowicz, rzeczniczka prasowa Empiku ma na ten temat inne zdanie i przekonuje, że kampania prowadzona jest zgodnie z pierwotnym planem. W rozmowie z Press.pl zapewnia, że jeszcze przed startem kampanii ustalono terminy ekspozycji materiałów z udziałem poszczególnych bohaterów. Prawie połowa plakatów zniknęła z salonów po to, by zrobić miejsce na reklamy kolejnych produktów i premier.

Czy pani Marianowicz udało się przekonać kogoś z byłych klientów Empiku?

MaR/Press.pl