"Świat nie zapomni paktu Ribbentrop–Mołotow i parady sowiecko-hitlerowskiej w Brześciu"-napisał na Twitterze Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych. 

Przypomnijmy, że w piątek ambasador Rosji w Warszawie, Siergiej Andriejew został pilnie wezwany do MSZ. 

"Rzeczywiście, byłem wczoraj po obiedzie zaproszony do polskiego MSZ, odbyłem spotkanie z szefem departamentu wschodniego Janem Hofmoklem"-ujawnił Andriejew w wypowiedzi dla agencji TASS. Zdaniem ambasadora, rozmowa była "trudna, ale poprawna". 

Rosyjski dyplomata odniósł się także do depeszy PAP, gdzie zacytowano wypowiedź wiceministra Przydacza. 

"Na podstawie informacji opublikowanej przez PAP można by odnieść wrażenie, że wiceminister Przydacz złożył taki protest podczas mojej wizyty w polskim MSZ, a w rzeczywistości nie uczestniczył on w tym spotkaniu. Jeśli tego rodzaju oświadczenia składał, to odbyło się to poza ramami mojej wizyty w MSZ Polski"-stwierdził ambasador Andriejew. Jak dodał, gdyby podobne słowa padły w trakcie jego rozmów w siedzibie polskiego MSZ, "to wtedy, oczywiście, na te bezpodstawne i obraźliwie wobec mojego kraju i mojego prezydenta słowa byłaby udzielona stosowna odpowiedź”.

Do tej wypowiedzi Przydacz odniósł się na Twitterze:

"W odpowiedzi na komentarz ambasadora Andriejewa mam tylko jedną uwagę: gotowi jesteśmy tłumaczyć rosyjskim (w oryginalnym wpisie flaga Rosji - PAP) dyplomatom prawdę historyczną tak długo, jak będzie trzeba. Do czasu, kiedy pogodzą się z tym, że świat nie zapomni paktu Ribbentrop–Mołotow i parady sowiecko-hitlerowskiej w Brześciu"-napisał wiceminister spraw zagranicznych. Ten sam wpis zamieścił również w języku angielskim. Wiceszef resortu dyplomacji zilustrował tweet archiwalnym zdjęciem niemieckich generałów Heinza Guderiana i Mauritza von Wiktorina oraz sowieckiego kombryga Siemiona Kriwoszeina, odbierających defiladę Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu 22 września 1939 r.

yenn/PAP, Fronda.pl