Dowodem na porażkę „starego” systemu edukacji jest partia pod nazwą „.Nowoczesna”! Proszę przeczytać uważnie: kropka spacja i dalej Nowoczesna, wielką literą. Nie ma na całym świecie takiego języka, w którym jakakolwiek nazwa rozpoczynałby się od kropki! W języku polskim jest to też niemożliwe! Pan Ryszard Petru [44 lata] pobierał edukację w systemie osiem klas szkoły podstawowej i cztery liceum.

Widać za krótko!

Nie wiem przez jakie „sito” edukacji przeszedł sędzia, który tę niepolską i niepoprawną nazwę zarejestrował.

Wprowadzono gimnazja i znów porażka! Szykuje się kolejna zmiana. Moim zdaniem – zmiana na gorsze! Nikt z „projektantów” nowego-starego systemu nie postawił bowiem zasadniczych pytań i nie udzielił odpowiedzi.

Pytanie pierwsze – czy można ludzi dorosłych (pełnoletnich) poddawać szkolnemu reżymowi? Moim zdaniem – nie! To zaczęło szwankować już w latach 70. ubiegłego wieku. Uczniowie ostatnich klas liceów i techników byli pełnoletni i chcieli z tego korzystać. Nauczyciele traktowali wszystkich, jak dzieci i to powodowało wiele problemów. Oczywiście, były to kłopoty na skalę tamtych lat i obyczajów. System szkolny powinien być „policzony” tak, aby najstarsi uczniowie, w tym drugoroczni nie osiągnęli pełnoletności, zanim ich szkoła nie wypuści w świat.

Pytanie drugie – czy siedmiolatki, czy sześciolatki oddawać do szkoły? Jeśli system edukacji ma służyć Rodzinie to dzieci powinny być jak najdłużej w domu, przy matkach, przy babciach i dziadkach. To chyba oczywiste…

No i dochodzimy do sedna!

Czy współczesny świat wymaga więcej, czy mniej edukacji? Od tego przecież powinno zależeć, jak szkoła będzie reformowana. Tylko od tego!

Większość osób zajmujących się szkolnictwem twierdzi, że obecny świat jest bardo, bardzo, bardzo skomplikowany i trzeba się coraz dłużej przygotowywać do życia. Nie zgadam się z tym – i stawiam zupełnie inną tezę.

Współczesny świat jest – faktycznie bardzo skomplikowany – ale dla osób zajmujących się edukacją, a nie dla dzieci i młodzieży!

Dzieci i młodzież doskonale sobie dają radę i nie potrzebują więcej nauki. Wręcz przeciwnie – dzieciom potrzeba więcej obecności w domu, kontaktu z rodzicami i dziadkami oraz wypoczynku i sportu.

Tworzenie systemu, który „przetrzymuje” dzieci i młodzież w szkole, który męczy uczniów jest działaniem antypolskim i antyrodzinnym!

Dyskusje o reformie zbiegają się w czasie z dość dobrym występem reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej i w Lekkoatletyce. Na tym tle tym bardziej boli, że jeśli chodzi o wychowanie fizyczne – reforma nie przewiduje znaczących zmian.

A w tej kwestii akurat – świat się skomplikował! Dzieci bawią się siedząc, nie biegają, nawet nie spacerują. Aby nie zostały inwalidami – potrzebny jest ruch. Potrzeba więc coraz więcej czasu wolnego i doskonałej, zróżnicowanej oferty zajęć sportowych.

Osoby zajmujące się reformą chciałbym poprosić o zrobienie „planu dnia” dla ucznia. Planu, który będzie zawierał dziewięć lub dziesięć godzin snu. Trzy godziny na zajęcia fizyczne, trzy na inne, dowolne czynności.

Policzmy! Zostanie osiem godzin, od których odejmiemy dwie – na komfortowy dojazd i powrót – zostanie sześć godzin zegarowych czyli sześć godzin lekcyjnych z przerwami. Oczywiście im młodsze dzieci, tym lekcji mniej.

Szukajmy talentów!

Stanowczo zbyt lekko traktowane są indywidualne zdolności, talenty i predyspozycje. Porcja wiedzy ogólnej jest za duża, a czas na rozwijanie się w konkretnej specjalności – za mały! Tracimy talenty, tracimy przyszłych naukowców, odkrywców, artystów, sportowców.

Dobra szkoła powinna też promować dziedziczenie profesji, po rodzicach, po dziadkach, powinna wspierać wielopokoleniowe „klany” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

„Wychowaj Patriotę, nie idiotę!”

To hasło pojawia się często na stronach o tematyce patriotycznej. Młodzi ludzie publikują zdjęcia z biało-czerwonymi flagami, znakami Kotwicy Polski Walczącej i opatrują takim wezwaniem.

Pełna zgoda!

Tylko, żeby obecni nauczyciele zaczęli uczyć prawdziwej historii – to jeszcze droga daleka. Najpierw sami powinni się z tą historią zaznajomić. Na razie, w tygodniku Związku Nauczycielstwa Polskiego (Głos Nauczycielski) zastanawiają się, czy nie zakazać w szkołach odzieży patriotycznej…

Piotr Szymanowski