Turcja chce powrócić na kurs na którym postawił państwo tureckie Ataturk - Józef Piłsudski wszystkich Turków. Państwo nowoczesne, otwarte na świat, związane z USA i atlantycką wizją bezpieczenstwa regionu.

Rządzącą Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Po raz pierwszy od 13 lat nie zdobyła jednak większości absolutnej.

Przed wyborami media informowały, że jeśli AKP osiągnie dobry wynik, zmieni konstytucję w celu wprowadzenia w kraju system prezydencki. W ten sposób mieliby oddać pełnię władzy swojemu liderowi, prezydentowi  Recepowi Erdoganowi.

Wybory "dowiodły ponownie, że AKP to kręgosłup tego kraju" i jest oczywistym zwycięzcą - powiedział wczoraj wieczorem premier Turcji., jednak po raz pierwszy od 13 lat nie zdobyła większości absolutnej.

Po podliczeniu 97 procent głosów AKP uzyskała prawie 41 procent, przez co utraci większość absolutną, która wynosi 276 mandatów w 550-miejscowym parlamencie. Pierwszy raz od objęcia władzy w 2002 r. będzie  musiała utworzyć koalicję.

Jak oświadczył turecki premier premier Ahmet Davutoglu - jego partia jest oczywistym zwycięzcą wyborów.

Jednak jak twierdzi opozycja, słaby wynik rządu jest porażką prezydenta Erdogana i sukcesem jego przeciwników.

Na drugim miejscu, z wynikiem ok. 25 proc. (co przełoży się na 131 miejsc w parlamencie), znalazła się Partia Ludowo-Republikańska (CHP), zrzeszająca świeckich wyborców o przekonaniach socjaldemokratycznych. Trzecia jest ultraprawicowa Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) z ok. 16,5 proc. głosów (82 miejsca).
Lider MHP Devlet Bahceli stwierdził, że jeśli AKP  nie zdoła utworzyć koalicji z dwiema opozycyjnymi partiami, to Turcję czekają przedterminowe wybory.

 - To początek końca AKP - dodał.

- Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo (...) Wygrali ci, którzy pragną wolności, demokracji i pokoju, przegrali ci, którzy chcieli rządów autorytarnych, którzy są aroganccy i uważają się za jedynych panów Turcji – powiedział jeden z przywódców HDP Selahattin Demitras.

Dobry wynik odnotowali tureccy Kurdowie. Ich partia przekroczyła próg 10 procent i pierwszy raz w historii wejdzie do parlamentu. Kurdyjscy liderzy odrzucili możliwość wejścia do koalicji. Od 2002 r. partia prezydenta Erdogana kontrolowała kraj, zaś sam Erdogan chciał przekształcić Turcję w republikę islamską.

Tag/Onet.pl