Grzegorz Strzemecki

Prawda o gejach wywołuje furię rzekomych ich obrońców - Część II

W pierwszej części mówiliśmy o atakach "sił postępu" na wystawę "Stop dewiacji" w Opocznie, jej zniszczeniu oraz zarzutach, że podaje ona nieprawdziwe dane o homoseksualizmie. W odpowiedzi na to, skupiając się na zdrowotnych konsekwencjach homoseksualizmu, przedstawimy statystyki rzucające światło na to zagadnienie. 

 

Statystyki takie znajdziemy w raporcie "HIV/AIDS surveillance in Europe 2014" (Monitoring HIV/AIDS w Europie 2014), wydanym przez European Centre for Disease Prevention and Control, WHO Regional Office for Europe (Europejskie Centrum nadzoru i zapobiegania chorobom, Regionalne Biuro WHO na Europę), dostępnym pod linkiem:

 

http://ecdc.europa.eu/en/publications/publications/hiv-aids-surveillance-in-europe-2014.pdf

 

Skorzystamy z tabel zamieszczonych na stronach 40 i 42 raportu (według podpisów na stronach, a nie licznika przeglądarki). Dla ułatwienia przekleiłem poniżej wybrane wiersze tworząc wyciągi z tych tabel:

 

Wybrane wiersze z tabeli na stronie 40.


Wybrane wiersze z tabeli na stronie 42:

 

Oryginalne tabele przedstawiają liczbę nowo zdiagnozowanych zakażeń HIV w kolejnych latach dla wszystkich krajów Unii Europejskiej oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EU/EEA). W sporządzonym przeze mnie i przedstawionym tutaj wyciągu uwzględniłem dane dla Polski, Czech, Węgier, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz  zagregowane dane dla EU/EEA. Mój wybór wynika z odmienneego rozkładu przyczyn zakażeń w krajach byłego ZSRS, takich jak Litwa, Estonia czy Kazachstan, co sprawia że zagregowane dane ze wszystkich krajów mogą nie zawsze dawać w pełni reprezentatywny obraz zagadnienia.

 

Pierwsza z tabel dotyczy zakażeń poprzez seks męsko-męski (angielski skrót msm), druga - zakażeń przez kontakt heteroseksualny. Jak widać, w Polsce w roku 2014 stwierdzono 88 zakażeń heteroseksualnych i 236 (czyli ok. 2,7 razy więcej) zakażeń męsko-męskich. W Czechach  ta relacja jest jeszcze większa (45 do 169, czyli 3,8 razy więcej ), a na Węgrzech 28 do 171, czyli 6,1 razy więcej. Biorąc pod uwagę, że populacja mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami jest wielokrotnie mniejsza niż heteroseksualistów, oznacza to, że ryzyko zakażenia HIV u gejów jest w tych krajach dziesiątki, a nawet setki razy większe niż u heteroseksualistów.

 

W krajach Zachodniej Europy te proporcje są niższe: w Niemczech 780 do 1904, czyli ok. 2,4, zaś w Wielkiej Brytanii 2185 do 3048, czyli ok. 1,4. We Francji liczba zakażeń heteroseksualnych (1443) była nawet nieco wyższa od msm (1136, czyli o 27%), ale uwzględnienie wspomnianych wyżej różnic liczebności populacji homo- i hetero-seksualnych mężczyzn i tak wskazuje na wielokrotnie większe ryzyko zakażenia dla grupy msm.

 

Spójrzmy jeszcze jak wygląda dynamika zakażeń w latach 2005-2014 w całym obszarze EU/EEA przedstawiona na wykresie znajdującym się na stronie 7 raportu:

 

 

Najwyższa, zdecydowanie rosnąca niebieska linia to bezwzględna liczba nowych (tj. odnotowanych po raz pierwszy) zakażeń zarejestrowanych w danym roku dla populacji msm (mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami). Pod nią kolejno znajdują się linie pokazujące liczbę zakażeń poprzez:

- kontakty heteroseksualne (kobiety),

- kontakty heteroseksualne (mężczyźni),

- korzystanie ze strzykawek,

- przekazanie dziecku przez matkę,

- inne.

 

Dane te nie są żadnym novum. Kolejne takie raporty, z niewiele różniącymi się liczbami są publikowane co rok od szeregu lat (mam na dysku raporty począwszy od 2008r).

 

Jakby na te statystyki nie patrzeć, pokazują one, że wielokrotnie większe (i co gorsza od lat rosnące) ryzyko zakażenia HIV u mężczyzn uprawiających gejowski tryb życia jest faktem. Oficjalne statystyki amerykańskie również pokazują to wielokrotnie większe zagrożenie dla grupy msm. Zauważmy, że wyniki te w najmniejszym stopniu nie zależą od fascynacji (obsesji, fiksacji) oraz życiowych perypetii Paula Camerona, w które z taką fascynacją (obsesją, fiksacją) zagłębiała się red. Wiktoria Beczek. Te kwestie mają się nijak do meritum zagadnienia i jedynie odwracają od niego uwagę, i właśnie to - jak podejrzewam - było głównym celem nader nieeleganckich retorycznych zabiegów pani redaktor.

 

Odrzuciwszy te zaciemniające prawdę wątki i uzbrojeni w udokumentowaną wiedzę możemy wrócić do wystawy "Stop dewiacji". Jest oczywiste, że "homoseksualizm poważnie szkodzi życiu i zdrowiu", jak głosiło jedno z haseł wystawy, bo wielokrotnie zwiększa ryzyko zarażenia się wirusem HIV. Teza taka ma solidne podstawy naukowe i jako rzetelne i uzasadnione ostrzeżenie przed realnym zagrożeniem zasługuje na rozpowszechnienie.

 

Dokładne potwierdzenie kolejnych dwóch haseł, że "homoseksualiści stanowią do 55% chorych na AIDS" i  "Homoseksualiści żyją średnio 15-20 lat krócej" wymagałoby przytoczenia kolejnych, inaczej ujętych statystyk, ale w świetle tych, które podałem wyżej, widać że hasła te mają również uzasadnione podstawy.

 

Więcej: ostrzeżenie przed takim ryzykiem powinno być odebrane jako wyraz życzliwości i miłości, która - jeśli jest prawdziwa - musi mówić przykrą prawdę. Jednak ostrzeżenia takie spotykają się z potępieniem i oskarżeniem ze strony rzekomych obrońców homoseksualistów jako rzekomy przejaw nienawiści. Natomiast szalbierska i faryzejska pobłażliwość, a nawet zachęta do gejowskiego bądź biseksualnego trybu życia jest obłudnie przedstawiana jako przejaw życzliwości i miłości. Nawet w szkolnych podręcznikach można znaleźć takie zachęty wpychające młodych ludzi w grupę największego ryzyka!1. Jest to przekaz mniej więcej taki, jakbyśmy młodemu kierowcy poradzili: jeździj szybko i nie przejmuj się przepisami ani znakami drogowymi, bo to jest "fun" i "trendy", a ci co tego zakazują to oszuści, którzy życzą ci jak najgorzej.

 

Czas zatem powstrzymać postępujące rozpowszechnianie się zaburzonych seksualnie zachowań oraz obłudne i groźne zachęty do nich. Burmistrz Opoczna nie ma z czego się tłumaczyć ani za co przepraszać, bo akcja "Stop dewiacji" jest zdecydowanie potrzebna. Więcej: nie powinno się na niej poprzestać, bo bardzo brakuje rzetelnej wiedzy odkłamującej groźne mity szerzone przez fałszywych obrońców homoseksualistów i zwodzicieli reszty społeczeństwa.

 

 

______________________

 

1 Jeden z takich podręczników skonstruowany został w oparciu o koncepcję tzw. edukacji rówieśniczej (peer education) manipulatorsko wzbudzającej zaufanie młodzieży przez postawienie jej w roli edukatorów instruujących swoich rówieśników. Młody człowiek, wcześniej poinstruowany przez "fachowców", przekazuje następnie swoją wiedzę pisząc na str. 27, że "pary homoseksualne są bardziej zdrowe i że statystycznie mniej ich zapada na HIV", a gdzie indziej podając wśród "przykładowych zalet" takiej relacji to, że jest to "związek z niższą możliwością zapadnięcia na HIV". Taką wiedzę przekazywali "fachowi" edukatorzy w liceach warszawskiego Ursynowa, w dodatku namawiając młodzież, by nie informowała rodziców o treści zajęć. Poniżej podaję dane bibliograficzne tej kuriozalnej i niebezpiecznej książki.

"100% Mnie Bez zagłuszaczy, czyli co ważnego chcemy przekazać TOBIE", wyd. Instytut Psychologiczno-Psychoseksuologiczny Terapii i Szkoleń "BEATA VITA", Warszawa, 2012; autorzy:  Bianka-Beata Kotoro, Izabela Fornalik, Renata Greń, Wiesław Sokoluk, Wojciech Ronatowicz. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości załączam skan okładki i fragmentu strony z wynurzeniami o bezpiecznym homoseksie.

 

Fragment przytaczanej strony 27: