W strzelaninie, do której doszło w klinice aborcyjnej w Colorado Springs w USA zginęły trzy osoby - poinformowała agencja Reutersa.

Uzbrojony napastnik około południa czasu lokalnego wtargnął do kliniki aborcyjnej Planned Parenthood, gdzie otworzył ogień. Po wielogodzinnej walce z policją został ostatecznie zatrzymany, jednak wcześniej pozbawił życia trzy osoby.

Wg relacji świadków szaleniec wtargnął do kliniki strzeżonej przez ochroniarzy i w jednej chwili otworzył ogień. Jednostki policji i SWAT szybko przybyły na miejsce, jednak długo nie mogły sobie poradzić z uzbrojonym człowiekiem. W walce zginął jeden z funkcjonariuszy oraz dwie inne osoby. Pozostałych dziesięć rannych przebywa w szpitalu, jednak ich stan określa się jako dobry.

Policja jeszcze nie potwierdziła tożsamości zamachowca, ale przyznano, że najprawdopodobniej działał w pojedynkę.

Klinika w Colorado Springs w ostatnich latach była miejscem wielu protestów przeciwników aborcji. Temat ten był jedną z najgorętszych kwestii w amerykańskim Kongresie w ostatnim czasie. Szef kliniki Planned Parenthood komentując atak, stwierdził, że burza wokół aborcji w Stanach mogła doprowadzić do takiego ekstremistycznego ataku. Policja jedna jak dotąd nie podała żadnych informacji dotyczących motywacji zamachowca. 

emde/reuters.com