Jak poinformował dziennik "Le Parisien", francuski snajper z ochrony najpewniej przypadkowo oddał strzały podczas przemówienia prezydenta Françoisa Hollande'a.
Do incydentu doszło podczas wtorkowych uroczystości z okazji inauguracji nowego połączenia szybkiej kolei TGV. W wyniku strzałów dwie osoby zostały lekko ranne.
Według dziennika, strzelec wyborowy z elitarnej jednostki żandarmerii PSPG, chcąc zmienić pozycję, miał potknąć się i przypadkowo pociągnąć za spust.
Incydent nie spowodował ewakuacji prezydenta, zaś sam strzał tylko w niewielkim stopniu zakłócił jego przemówienie. Hollande na moment przerwał wystąpienie, rzucił: „Mam nadzieje, że to nic poważnego…” zamarł na chwilę, dodał: „Nie sądzę”, a następnie kontynuował przemówienie.
Francuska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
JJ/PAP, „Le Parisien”, France 3, Fronda.pl