"Artysta" jest filmowym hołdem złożonym  epoce kina niemego. Zwyciężył w głównej kategorii komedii lub musicalu. Złote Globy zdobyli także odtwórca głównej roli Jean Dujardin oraz autor muzyki Ludovic Bource. Jest to kolejny po „Slumdogu” obraz, w którym nie grają hollywoodzcy gwiazdorzy, a który zachwycił krytyków. Za najlepszy dramat krytycy uznali "Spadkobierców", historię rodzinnej tragedii rozgrywającej się na Hawajach, w reżyserii Alexandra Payne'a. Złotym Globem wyróżniono także George'a Clooneya za pierwszoplanową rolę w tym filmie ,który ma na koncie Oscara za znakomity występ w „Syrianie”. Zanosi się, że może on pokonać Leonardo di Caprio, który do tej pory był uważany za faworyta wyścigu o Oscara. Czy i tym razem akademicy pominą tego wybitnego aktora, który od dawna zasługuje na wyróżnienie?  Film Payne’a dostał nagrodę w kategorii najlepszy dramat i również może zrobić zamieszanie podczas rozdania Oscarów. Jego twórca zasłynął już genialnymi „ About Shmidt” z Jackiem Nicholsonem czy „Bezdrożami”.


Nikt nie jest zaskoczony nagrodą za główną rolę kobiecą w filmowym dramacie. Zgodnie z przewidywaniami otrzymała ją fenomenalna jako  Margaret Thatcher- Meryl Streep. Jest wielce prawdopodobne, że zgarnie ona również Oscara za swoją kreację w kontrowersyjnym filmie o życiu  konserwatywnej premier. Byłby to czwarty Oscar dla Streep, która i tak jest rekordzistką w tej dziedzinie. Jednak po piętach aktorce depcze Michelle Williams, która zachwyciła krytyków rolą Marlin Monroe w filmie "Mój tydzień z Marilyn". Krytycy są zgodni, że jej rola zapiera dech w piersiach i jest „odlotowa”. Ona również zdobyła Globa za rolę w komedii lub musicali. Jednak Amerykańska Akademia Filmowa nie rozdziela tak kategorii więc Williams zmierzy się bezpośrednio ze Streep. Główną nagrodą za rolę drugoplanową w "Debiutantach" wyróżniony został Christopher Plummer. W obrazie autorstwa Mike'a Millsa wcielił się on w postać wdowca, który po śmierci żony ujawnia się jako homoseksualista i postanawia w pełni cieszyć się życiem. Złoty Glob za drugoplanową rolę kobiecą przypadł Octavii Spencer za rolę w "Służących". Obraz porusza temat stosunków rasowych na amerykańskim Południu. Nagrodę im. Cecila B. DeMille'a za całokształt dorobku aktorskiego otrzymał Morgan Freeman. Statuetkę wręczył mu Sidney Poitier, jedna z pierwszych czarnoskórych gwiazd w kinie amerykańskim.


Statuetką za reżyserię krytycy wyróżnili mistrza amerykańskiego kina Martina Scorsese za film "Hugo i jego wynalazek", który różni się od takich filmów jak „ Taksówkarz” czy „Chłopcy z Ferajny”. Ten familijny film Scorsese robił z myślą o swoich dzieciach i okazuje się, że nawet w takim rodzaju kina mistrz jest bezbłędny. Inna ikona kina, Woody Allen, otrzymał Globa za scenariusz do "O północy w Paryżu", który jest powrotem Allena do swoich wielkich czasów. Najlepszym filmem zagranicznym uznano Rozstanie" Asghara Farhadiego, który może być głównym konkurentem dla Agnieszki Holland jeżeli ta otrzyma nominację do Oscara za „W Ciemności”. W tegorocznym konkursie jednym z nominowanych do nagrody za muzykę filmową był kompozytor polskiego pochodzenia Abel Korzeniowski, współautor muzyki do "Samotnego mężczyzny" Toma Forda. Złotego Globa jednak nie zdobył. Może dostanie nominację do Oscara?  W końcu Złote Globy są traktowane jako przedsmak oscarowej gali i najlepszym prognostykiem dla kinomanów.



Ł.A/wprost.pl/portalfilmowy.pl