Jagiellonia.org

O ruchu geopolitycznych płyt tektonicznych tych państw idzie mowa w sprawozdaniu ekspertów prywatnej amerykańskiej agencji wywiadowczej Stratfor. 

Granice Europy są w ciągłym ruchu. Od brzegów Bałtyku po Morze Czarne, od Karpat po góry Kaukazu, każdy kraj tego terytorium pomiędzy Europą a Rosją na nowo patrzy na swoje stanowisko w polityce zagranicznej w odpowiedzi na spore zmiany geopolityczne. Na zachodzie tej grupy UE pojawiło się zaniepokojenie po Brexicie, niepokój związany z rosnącymi nacjonalistycznymi nastrojami i decydującymi wyborami we Francji, Niemczech i, być może, we Włoszech. Jednocześnie, nowa administracja USA szuka sposobów poprawy relacji z Moskwą. Chociaż ciężko to nazwać pojednaniem, ponieważ po otrzymaniu pewnego zrozumienia ze strony USA, Rosja stała się bardziej natarczywa w swym obszarze. O ruchu geopolitycznych płyt tektonicznych tych państw idzie mowa w sprawozdaniu ekspertów prywatnej amerykańskiej agencji wywiadowczej Stratfor.

Z powodu braku barier geograficznych, oddzielających Europę Zachodnią i Rosję, kraje, które graniczą z FR, ich tereny zawsze były wrażliwe na wpływ Moskwy i Zachodu. Tak się ułożyło historycznie, że tego wynikiem stała się niestałość dziedziny politycznej, ekonomicznej, a nawet wojskowej. W okresie od upadku Imperium Rosyjskiego i Austrowęgierskiego po upadek Związku Radzieckiego na fali kolorowych rewolucji w dobie postradzieckiej, te kraje nie przyzwyczaiły się do dużych zmian geopolitycznych i wstrząsów, twierdzą analitycy.

Geopolityczny wiatr teraz silnie wieje w stronę pogranicznych krajów. Wieje w różnych kierunkach, jednak każdy z dotkniętych przez niego krajów – w tym kraje bałtyckie, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Ukraina, Mołdawia, Białoruś i kraje Kaukazu – reagują na zmieniające się okoliczności geopolityczne w różny sposób. Niektóre wolą osiągnąć bardziej bliskich więzi z Rosją, drugie podwajają stawki na integrację z Zachodem, trzecie zaś próbują balansować między Moskwą i Zachodem. Żeby zrozumieć, co mianowicie czyni każdy kraj po to, aby dostosować się do szybko zmieniających się warunków geopolitycznych i określić dla siebie priorytety, należy przeanalizować geografię i strategię narodową w regionie, dodaje się w Stratfor.

 Europa Środkowa

Kraje Bałtyckie i Polska są otwarte dla Rosji. Granice Estonii i Łotwy niedaleko Petersburga, Litwa i Polska zaś bardziej graniczą z Kaliningradem. Kraje te są niezabezpieczone w dużym stopniu z powodu siły wojskowej Rosji, o czym świadczy historia rosyjskiej okupacji 18-20 wieków. Niedawne loty rosyjskich samolotów nad tymi terenami tylko podkreślają podatność tych krajów. Jako członkowie Unii Europejskiej i NATO, Polska i kraje bałtyckie mają warstwę ochronną przed Rosja w odróżnieniu od Ukrainy, która takiej ochrony nie posiada.

NATO wzmocniło swoją obronę poprzez rozmieszczenie wojsk w każdym kraju na stałe. Niemniej jednak, kraje te znajdują się w skomplikowanej sytuacji. Ponieważ nie ma pewności oddania samej organizacji, którą nowy prezydent USA nazwał „przestarzałą”. To skłoniło Polskę i kraje bałtyckie do rozwoju współpracy regionalnej w dziedzinie bezpieczeństwa obok członkowstwa w NATO. Dzieje się to poprzez rozszerzenie kontaktów wojskowych z krajami Europy Północnej, takimi jak Szwecja i Finlandia oraz z sąsiednią Ukrainą. Taki wysiłek zostanie zintensyfikowany w najbliższych miesiącach i latach, ponieważ te kraje dążą do otrzymania polisy ubezpieczeniowej w przypadku upadku wsparcia ze strony NATO (i szczególnie USA).

Jak mówi się w Stratfor, idąc linią na południe, wzdłuż granic krajów Europy Środkowej, gdzie równinę zmienia krajobraz, powstaje również inny punkt widzenia. Wówczas, gdy Polska i kraje bałtyckie są jedną z najbardziej podatnych grup, gdy chodzi o Rosję, takie kraje jak Węgry, Czechy i Słowacja są niejako buforem dla ich olbrzymiego wschodniego sąsiada. W uzupełnieniu do braku prostych granic z Rosją te kraje także są trochę zabezpieczone przez sporą wysokość Karpat, górskim pasmem, które wznosi się dookoła północnych i wschodnich granic. W odróżnieniu od Polski i krajów bałtyckich, te trzy kraje były zabezpieczone przed Rosją w ciągu większej części ich dziejów, tylko jeden raz doświadczywszy rosyjskiej siły woskowej i wpływu politycznego: po drugiej wojnie światowej i do końca zimnej wojny. Nie przypadkowo, że relacje tych państw z Moskwą – mniej antagonistyczne. Węgry, w szczególności, wzywają do przejrzenia relacji UE z Rosją, co więcej – opowiadają się za zniesieniem reżimu antyrosyjskich sankcji. Dotychczas UE nie była jednomyślna w sprawie sankcji wobec Rosji. Ale ten rok będzie najbardziej decydującym testem na solidarność UE w tej kwestii, szczególnie, jeżeli USA poruszy pytanie osłabienia sankcji w stosunku do Rosji.

Najbardziej wysunięte na południe kraje Europy Środkowej – Rumunia i Bułgaria – mają mniej obrony geograficznej przed Rosją, biorąc pod uwagę ich położenie nad Morzem Czarnym, gdzie Rosja też zwiększa swoje siły. Tak ułożyło się historycznie, że Rumunia była w sprzeczności z Rosją z powodu kontroli i wpływu w Mołdawii, byłej rumuńskiej prowincji, zdobytej przez Rosję w 19 wieku. Bułgaria póki co nie miała podobnych sporów terytorialnych z Rosją, a zatem kraj miał bardziej pragmatyczne relacje z Moskwą. Rumunia razem z NATO planuje zaktywizować swoją działalność i obecność w regionie Morza Czarnego, Bułgaria ma mniej entuzjazmu w związku z tym. Rumunia zatem, można oczekiwać, rozszerzy działanie wzajemne w dziedzinie bezpieczeństwa z NATO oraz regionalnymi partnerami, jak Polska. Wówczas, gdy Bułgaria będzie dążyć do bardziej ścisłej współpracy i mniej prowokacyjnych relacji z Rosją.

 Europa Wschodnia

Gdy posuwamy się na wschód wzdłuż linii granic, obraz staje się bardziej skomplikowany. Prawie bez jakichkolwiek barier, oddzielających je od Rosji, kraje Europy Wschodniej – Ukraina, Mołdawia i Białoruś – są jeszcze bardziej otwarte pod względem geograficznym dla FR. Te państwa historycznie znacznie więcej są zintegrowane w wielkim wschodnim sąsiadem, i żadne z nich obecnie nie jest członkiem UE lub NATO. Oznacz to, że te kraje przeżyły jeszcze bardziej dynamiczne zmiany w swej polityce zewnętrznej w odpowiedzi na geopolityczne zmiany, które w tym czasie odbywają się na Zachodzie.

Kraj, który wywołuje największe zaniepokojenie – to Ukraina, granicząca z rosyjskim terenem i jest, chyba, najbardziej ważnym krajem pod względem strategicznym, dla Moskwy, zarówno jak i dla Zachodu, na terenie postsowieckim. Po Euromajdanie w 2014 roku, który spowodował zmianę prorosyjsko skierowanego prezydenta na prozachodniego, Ukraina polegała na wsparciu z Europy i USA w konfrontacji z Rosją. Konfrontacja ta zaostrzyła się, gdy Moska okupowała ukraiński Krym i wtargnęła na Wschód Ukrainy. Teraz Kijów musi przeciwstawiać się perspektywie potencjalnej utraty tego wsparcia, ponieważ Trump powiedział, że chciałby bardziej ściśle współpracować z Rosją w takim kierunku jak Syria. Ponadto, może nawet chodzić o to, że sankcje USA przeciwko Rosji mogą być zamienione na współpracę w zakresie redukcji broni nuklearnej. Niezależnie od tego, czy zrealizuje się to, takie rozmowy są bardzo niepokojące dla Ukrainy, twierdzą analitycy.

Eskalacja działań bojowych na Wschodzie Ukrainy wkrótce po inauguracji Trumpa nie była niespodzianką. Kijów, zarówno jak i Moskwa ma powody, aby zwrócić uwagę nowej administracji USA na konflikt. Próbowały dokonać tego poprzez tworzenie pewnej niestabilności, aby można było mówić o zamrożeniu konfliktu. Rosja obecnie wygrywa w tych zawodach, ponieważ zaangażowana w gorących punktach, jak Syria. Dlatego może zmusić USA do negocjacji w sprawie wzmocnienia ważnych pod względem strategicznym kierunków dla Moskwy, takich jak Ukraina, mówi się w Stratfor.

Jednocześnie, lider UE – Niemczy, nadał wywiera presję na Rosję dla realizacji „Mińska”. Ale sankcje dla UE stają się źródłem podziału zdań wewnątrz bloku, co może się jeszcze pogorszyć z powodu nadchodzących wyborów w Europie. Stawia to Ukrainę w trudnej sytuacji w kontekście zachodniego wsparcia. Dalsza erozja zachodniego wsparcia może zmusić Kijów do poszukiwania dodatkowych sojuszy z krajami, takimi jak Polska i kraje bałtyckie.

Mołdawia, mały, ale strategiczny pograniczny kraj, znajduje się w centrum znacznej reorientacji swej polityki zagranicznej. Podobno jak Ukraina, Mołdawia w ostatnich latach prowadzi zachodnią strategię integracji, a zatem podpisała Układ o Stowarzyszeniu z Unią Europejską w 2014 r. Lecz wzrastająca publiczna frustracja prozachodnim rządem kraju spowodowała wybory w listopadzie 2016 roku. W ten sposób do władzy przyszedł prorosyjski lider socjalistów Igor Dodon, który opowiada się za odwołaniem układu z UE i nawiązaniem bardziej ścisłych więzi politycznych z Rosją. Mimo że Dodot napotyka przeciwdziałanie ze strony parlamentu na czele z proeuropejsko orientowaną koalicją, Mołdawia jednak znajduje się na drodze przybliżenia się do Rosji i odejścia od Zachodu: to tendencja, którą można będzie zauważyć w czasie mołdawskich wyborów parlamentarnych w przyszłym roku.

Mimo że pozycje Rosji wobec Zachodu poprawiły się w stosunku do niektórych krajów, miała jednak sporo wad w ostatnim czasie. W ten sposób, wzrosło napięcie wokół Białorusi – kraju, mocno zakotwiczonego w ramach sojuszu z Moskwą, co również wynika z korzyści ceny gazu ziemnego dla tego kraju. Oświadczenie Białorusi o liberalizacji jej krótkoterminowej polityki wizowej dla ponad 80 krajów (w tym dla krajów UE i USA) spotkało się z zamiarem Rosji obostrzyć kontrolę graniczną z Białorusią. Ale wymiana ostrej retoryki nie wpłynęła na stosunki obu państw, ich dwustronne kontakty wojskowe w ostatnich miesiącach zaktywizowały się. Niemniej jednak, graniczące z FR położenie nigdy nie jest do końca bezpieczne, nawet dla jej najbardziej oddanych sojuszników.

 Kaukaz

Dalej na wschód i na południe na mapie widnieje górski region Kaukaski, który pokazuje konfrontację między Rosją a Zachodem. Mówiąc językiem geografii, pasma górskie Wielkiego i Małego Kaukazu są stopniem obrony dla krajów Kaukazu przed Rosją. Ale bariery nie są szczelne, co udowodniła historia 18 wieku. Mimo że kontrola Moskwy na Kaukazie skończyła się z upadkiem Związku Radzieckiego, niepodległość nie uczyniła go odpornym na wpływy rosyjskie.

Jak podkreślają analitycy, to szczególnie widoczne w przypadku z Gruzją, która w ostatnich dziesięcioleciach była mocno zorientowana na Zachód i prowadzi ścisłą integrację z Unią Europejską i NATO. Znalazła się przez to w sprzeczności z Rosją. Konflikt między krajami w 2008 roku pozostawił „dziedzictwo” – wojskowe pozycje w podtrzymywanych przez Moskwę separatystycznych rejonach Abchazji i Osetii Południowej, które tworzą jedną piątą byłego terytorium Gruzji.

Zmiana geopolitycznych okoliczności w ostatnich miesiącach, jednak, zmusiła gruzińską władze do nawiązania bardziej pragmatycznych stosunków z Rosją. Tbilisi i Moskwa rozwinęły mocniejsze kontakty ekonomiczne i energetyczne, a zatem Gruzja ogłosiła plany złagodzenia izolacji Abchazji i Osetii Południowej. Wówczas, gdy Gruzja wątpliwe czy zrezygnuje ze swego zachodniego wysiłku integracyjnego, co raz więcej gotowa pracować z Rosją do czasu, póki nie otrzyma gwarancji w dziedzinie bezpieczeństwa ze strony Zachodu.

Armenia jest zależnym sojusznikiem Rosji. Konflikt w Górnym Karabachu świadczy o trwającej konfrontacji między Armenią i Azerbejdżanem. Rosja zaś zajęła neutralne stanowisko przy eskalacji działań bojowych w kwietniu ubiegłego roku. Dlatego Armenia zawiodła się na Moskwie z powodu braku bezpieczeństwa i wsparcia politycznego w tym konflikcie. Jednak to, że Armenii brakuje alternatywnych partnerów nie zostawia Erewanowi wyboru, poza zachowaniem swego partnerstwa strategicznego z Rosją i to, mimo, że współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa między Moskwą i Baku nasiliła się w ostatnich miesiącach.

Po umocnieniu swych pozycji jako głównego arbitra w konflikcie między Armenią i Azerbejdżanem, Rosja może wykorzystać konflikt Górnego Karabacha dla osiągnięcia swych interesów strategicznych w obu krajach. Azerbejdżan ściśle współpracuje z Rosją i jest zainteresowany rozpalaniem sytuacji w Górnym Karabachu od czasu do czasu. Armenia na razie nie może pozwolić sobie na zrobienie dużego kroku samodzielnie. Dopóki trwa konfrontacja, żadna ze stron nie może zrobić dużego kroku bez osiągnięcia porozumienia z Rosją w pierwszej kolejności.

Jak zauważa Stratfor, Rosja i Zachód przeżywają procesy ewolucyjne w ich pozycjach geopolitycznych. Trajektoria stosunków USA-Rosja i zmiany politycznej sytuacji w Europie zmusiły ponownie zaktywizować się tektonikę graniczących z FR krajów. Każdy z tych krajów na nowo rozpatruje swoje pozycje w polityce zagranicznej w ten sposób, żeby to zgadzało się z ich geopolitycznymi imperatywami i strategią narodową. Problem dla samych tych krajów jest ten sam, co w ciągu tysiącleci: ich losy znajdują się poza ich bezpośrednią kontrolą, kształtują się zaś pod wpływem sił zewnętrznych i większych niż one państw.

Jagiellonia.org / Apostrophe.ua / tłum. Irena Rudnicka