„Jako fryzjer, pragnąłem oddać tę miłość we włosach. Jako że my już my posiadamy tę miłość w naszych sercach, niechże będzie też na naszych głowach.”
Systemy kultu jednostki doradzają różne, nieraz dziwaczne formy uwieczniania wizerunku dyktatora.
Ercan Buyruk, fryzjer z Ankary, nie byle jaki, bo niegdyś zdobywca w swojej dziedzinie rekordu Guinnessa, niedawno spędził ponad 8 godzin na precyzyjnym goleniu, tym razem nie pospiesznym a artystycznym!
Otóż włosek po włosku wycinał na głowie swojego asystenta, tak aby ukształtować portret nie kogo innego jak ukochanego prezydenta Turcji Erdoğana! W wylewnych emocjonalnie słowach objaśnia nam „Jako fryzjer, pragnąłem oddać tę miłość we włosach. Jako że my już my posiadamy tę miłość w naszych sercach, niechże będzie też na naszych głowach.”
Strasznie śmieszne, pomyślimy żyjąc w kraju bez dyktatury, ale przecież nasi rodzice i dziadkowie na poważnie śpiewali „Stalin to młodości naszej chwała, Stalin to młodości naszej kwiat”. Dziękujmy Panu Bogu za wolność !
MP/hurriyetdailynews.com