Dziś wieczorem rozpoczęła się kolejna tura negocjacji między rządem a związkami zawodowymi pracowników oświaty. Wicepremier Beata Szydło poinformowała, że rozmowy zostały zawieszone do piątku. Kolejna tura rozpocznie się 5 kwietnia o godzinie ósmej rano. 

"Rząd zaprezentuje nową propozycję, ustosunkujemy się również do propozycji strony społecznej"- zapowiedziała Szydło. 

"Przedstawiliśmy nową propozycję wzrostu wynagrodzeń nauczycieli – 15 proc. od 1 stycznia, 15 proc. od 1 września; czekamy na stanowisko strony rządowej"- mówił z kolei szef ZNP, Sławomir Broniarz. 

Wicepremier zapewniła również, że rząd analizuje w tej chwili pewne możliwości co do realizacji postulatów związków zawodowych i w piątek odniesie się do ich propozycji. 

Przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias poinformowała na briefingu prasowym, że FZZ i ZNP przedstawiły nowe propozycje dotyczące wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, a w piątek kontynuowane będą negocjacje. 

"Jedną rzecz musimy zdementować: to nie są propozycje strony społecznej, tylko dwóch związków zawodowych, czyli Forum i Związku Nauczycielstwa Polskiego"- skomentował Sławomir Broniarz. Przewodniczący ZNP zaznaczył, że związkowcy wyszli naprzeciw propozycjom uelastycznienia postulatów

"Przedstawiliśmy naszą propozycję w pewnym kalendarzowym projekcie, czyli 15 proc. od 1 stycznia, 15 proc. od 1 września; czekamy na stanowisko strony rządowej"-powiedział Broniarz. Szef ZNP ocenił również, że niepokój związkowców rośnie, "gdy pani premier mówi, że rząd przedstawi swoją propozycję, a jednocześnie odniesie się do naszej, pamiętając, że to pojawia się w piątek (...) To jest coś, co może budzić nasz niepokój".

yenn/PAP, Fronda.pl